-
Ja też piszę magisterkę właśnie
tańcząca - zaplanuj, to faktycznie pomaga. Jak umiesz to zaplanuj nawet na tydzień z góry i zrób pod to zakupy. Znajdź fajne przepisy i się ciesz że np. na środę masz rybkę z furą sałatkii z roszpunki Mnie takie rzeczy motywują. I się uczę dobrze gotować!
A, no i faktycznie spisywanie codziennie co do kęsa co się je baaardzo pomaga. Po jakimś czasie widzisz ile jesz i ile podjadasz, wykluczasz powoli i jest z górki. Ja tam swój wątek traktuję raczej jako pamiętnik pożartego jedzenia, mam poczucie kontroli nad sobą. Żadnego liczenia, tylko normalne, zdrowe jedzenie bez grzeszków i podjadania.
Witam w krainie nawróconych
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
dzis uslyszalam:
uwierz w sile woli bo ona schudnoc pozwoli.... jesz poto aby zyc a nie zyjesz bo to aby jesc!!!!
to wszystko mowi tez za siebiee
buziakii i trzymam kciuki
-
Widzisz Pris, problem w tym, że ja gotuję dobrze i za bardzo to lubię No ale nic, nie pozwolę jezeniu zapanować nad sobą...
A dziś jak na razieźle zaczęłam dzień... tzn nie, nie "jedzeniowo", ale już się ubrałam, spakowałam rzeczy na siłownię... i zorientowałam się, że mi odtwarzacz mp3 gdzieś wcięło... No i choleraaaaa! Po pierwsze - bardzo, bardzo źle mi się źwiczy bez słuchawek na uszach, dłuży mi się czas niemiłosiernie. Po drugie - za cholerę nie mam kasy, żeby sobie teraz nowy kupować. Po trzecie - miałam tam trochę ważnych danych, bo mi też za pendrive'a robił No i teraz przeszukałam wszysko - nie ma. Mogłam zgubić wczoraj w parku, bo go nierozsądnie do kieszeni włożyłam, to ostatni raz, kiedy pamiętam, że go miałam
Buuu! Pocieszcie mnie!
(i wyrzućcie na te ćwiczenia, nawet bez odtwarzacza!)
No a jadłospis na dziś ustalony, tylko muszę NATYCHMIAST wyjść z domu, żeby zdenerwowanie nie stało się usprawiedliwieniem do łamania postanowień...
-
Tańcząca, mam nadzieję, że ćwiczysz właśnie
-
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę dużo samozaparcia!
-
Wlasnie wróciłam z siłowni 20 minut a bieżni, kilka ćwiczeń na ramiona (tu akurat chciałabym odrobi kę rozbudować mięśnie, 12 minut rowerek, ćwiczenia na brzuch - a na koniec takie coś, co odkryłam niedawno i mi się podoba Może któraś z Was wie, jak to się nazywa... żadne ćwiczenia, tylko staje się przy takim urządzeniu i zakłada się pas i się to włącza, a to wibruje i masuje tłuszczyk w pasie i na pupie... Nie mam pojęcia czy coś daje, ale tak na koniec ćwiczeń, jak już człowiek swoje wypocił - fajne
A teraz zajadam owoce Wszystko zgodnie z planem.
No i odtwarzacz znalazłam, wszystko wina mojego bałaganiarstwa oczywiście.
Buziak!
-
witam Cię serdecznie
wpadłam, bo mnie zainspirował Twój Nick
wiem doskonale, co czułaś z twoim mp3...ja przeważnie nie mogę znaleźć kluczy od mieszkania, a ponieważ kiedyś zgubiłam portfel (ja obstawiam, ze mi go ukradli), to bardzo się zawsze denerwuję zawsze chce mi się płakać, zaczynam gorączkowo wywalać wszystko ze wszystkiego i robię przy tym niemiłosierny bałagan kiedyś mój R. przybił mi do półki gwoździa i kazał wieszać tam klucze-pomagało przez jakiś czas-teraz znowu go nie używam....hehe tak to już jest, jak ktoś jest bałaganiarzem
pozdrawiam gorąco
M
-
Hej tanczacaZkaloriami
dziękuję za odwiedziny będe do Ciebie zaglądać w miarę mozliwości
a co do tych pasów hmm nie wiem jak to się nazywa, ale kiedyś moja mama wspominała, że to nawet działa
Buziaki
-
miałam ostatnio podobnie z portfelem a on leżał w kieszonce torebki
zazdroszczę Ci tej siłowni, ja nie bardzo mam jak ale moze kiedyś
wiem jak to jest jeść w stresie bo niestety mam tak samo, wtedy nic innego się nie liczy tylko żeby coś zjeść i najlepiej zeby to była czekolada
powodzenia
-
Dzięki dziewczyny! Kurcze, od tego forum to jakoś mi się lepiej robi Lżej
Dziś zjadłam b.niedużo, tak naprawdę powinnam teraz jeszcze coś przegryźć, ale nie mogę... bo mama jest w domu. Przy niej staram się nie jeść lub tylko wyjątkowo mało kaloryczne rzeczy, bo inaczej zaczyna swoje... a jakie są tego skutki to już wiedziałam. Więc wyjątkowo zjem ostatnie 200 kcal - serek wiejski albo jakaś rybka - jak wyjdzie, czyli ok.19. Spać chodzę koło północy, więc to nie tak źle.
No i od jutra postaram się na uczelnie piechotą chodzić, spacerkiem mam jakiś 40 minut, przy tej pogodzie to sama przyjemność (no dobra, prawie sama przyjemność, bo może jednak centrum Wawy nie jest najpiękniejszym miejscem na spacery...)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki