Ech, Anniu - dajesz radę z tłuszczem, dasz i z sąsiadami :P
Ech, Anniu - dajesz radę z tłuszczem, dasz i z sąsiadami :P
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Ja tez miałam z płotem problemy...mało ze mają ogrodzenie za darmoche to jeszcze narzekaja...a ja jeszcze za plotem mam rodzine,...ech...szkoda gadac...jak sie ciociunia dowiedziała ,ze jej zostawilismy czesc naszej działki, zeby nie wyrywac jej pieprzonych krzaczków to teraz milusia jest jak baranek
Buziaki.
Witam!!!!!
Ledwo zyje...... juz mam dosc tego calego grodzenie i tej nerwowki....ale dzis juz skoncza zostana tylko bramki a to znajomy ma robic bo chce metalowe....
Z sasiadami sytuacja sie rozwiazala oczywiscie linia jest ptosta...... i 2 centymetry w nasza strone ale praktycznie wyszlo tak jak moj maz mowil bo kolek stoi na srodku miedzy.........
Romka dokladnie palcem nie kiwna a jeszcze gadaja........
madziu no jakos daje
Cytrynko widze ze za cwiczenia sie wzielas solidnie..... a okna myc to ja bardzo lubie....
Z dietkowaniem by bylo dobrze gdybym nie jadala wieczorem......... ale tragedii nie ma ....maz jutro jedzie w trase....... a wiec koniec wieczornego jedzenia................. a zreszto to przez to grodzenie bo koncza pozno i sa gladni.......... trzeba na cos wine zwalic nie?..........
Milego popoludnia
Anniu- i jak tu nie mieć problemów, po prostu nie da się ....a z sąsiadami to .... jak nie zrobisz i tak będzie źle. Nie daj się .....trzymam kciuki!!!!
Anniu nie uzależniaj swojej diety od tego czy mąż jest czy go nie ma. Więcej samozaparcia... bo to co zgubisz jak jest w trasie –to potem nadrabiasz jak wróci. Tak to się tu koleżanko bawić nie będziemy!!!!!!
Dziewczyny mam rację?????????
Honoratko masz racje ...... ale wlasciwie to tylko ten tydzien jest taki zwariowany..... bo tak to my nie jemy woeczorami..... na wszystko jest czas...... .....
Z moja waga nie jest zle bo cos niecos tam spada....... caly tydzien ja kontroluje bo jak by sie cos dzialo to......... coprawda dwucyfrowki nie bedzie ale moze co nieco paseczek przesune ale to jutro........
Ale Ty sie zmienilas ledwo Cie poznalam
Ano się troszkę zmieniłam, bo Xseni pomagam dodać avatarka – musiałam więc wypróbować żeby jej troszkę pomóc.
A co do diety – to dobrze, że trzymasz rękę na pulsie.......Najwazniejsze to nie przytyc, a w przyszłym tygodniu będziesz miała czas żeby to odpokutować (hi hi hi).
Cytrynko- kilogram to nie jest tak źle, ja też miałam taki moment że zleciałam z wagi do 52 kg a już w następnym był 1 kg więcej – czasem tak już bywa- wtedy też się zdenerwowałam –ale..... waga znowu pomału idzie w dół....
A jak wyjda lody i będą „PYSZOTKA” to poproszę o przepis........ też jestem „lodowy potwór”
BUZIOLE
honoratka praktykujesz na sobie.......
oj bede w przyszlym tygodniu pokutowac bede.......
Cytrynkao no niestey czasami tak bywa ze waga idzie do gory.... ale jak sie kontroluje i w odpowiednim momecie zareaguje to nie jest zle....... nie wolno dac sie zwarjowac....
A co Wy z tymi lodami........ przeciez to ja zawsze lody pochlanialm a tu teraz wychodzi kto jaki jest hihihi..
Wiecie co ja juz tesknie za cwiczeniami i juz nie mogie sie doczekac kiedy wskocze na mojego orbiteka i jak sie spoce jak mysz i wtedy spadne z niego i poczuje sie szczesliwa......... glupia jestem nie????
Nie glupia tylko zadna cwiczen... i o to chodzi kochana
Zakładki