Tez uwielbiam sliwki. I nie zalowalabym sobie ich gdyby byly troche mniej kaloryczne :? Ale rano do jogurtu sa jak znalazl :P I dzialaja... a to najwazniejsze :P
Wracaj do nas ale to szybko :P
Wersja do druku
Tez uwielbiam sliwki. I nie zalowalabym sobie ich gdyby byly troche mniej kaloryczne :? Ale rano do jogurtu sa jak znalazl :P I dzialaja... a to najwazniejsze :P
Wracaj do nas ale to szybko :P
wracaj szybko no i pilnuj się :wink:
no to czekamy na Twój powrót i ładnie dietkuj
hello:) a ja ci Trzykolory przynosze boroweczki , ktore sama dzis uzbierałam :)
http://www.ulicafotograficzna.pl/fot...az%20030_b.jpg
No hej dziewczynki :)
Jestem jak obiecałam :)
net chodzi fatalnie.. ale jakoś jeszcze daje radę.
dziś bylo na maksa sliwkowo, choć zgrzeszyłam paroma paluszkami, ale to się wytnie .
w ogóle, to sie chyba uzależniłam od tych suszonych, pomarszczonych owocków :)
jutro tez mam zamiar sporo ich zjeść, choć juz nie dla cełow wiadomych, a dla czystej przyjemnosci :)
Mam nadzieję, ze jutro wpadnę do Was ze sprawozdaniem sniadankowym, tymczasem trochę Was poodwiedzam :)
trzykolorki wrocila :) :D Narezcie :P
Ja tez sie zajadam suszonymi sliwkami. Staram sie jednak dziennie nie zjadac ich wiecej niz 5 ;) M.in dlatego zeby nie miec wiadomych problemow... :lol:
Milego dzionka :)
Milego dzionka:*:*
http://www.cukiernia.krakow.pl/img_ciasta/2_czeski.jpg
hej kochana super że wróciłas
tak mnie natknęłyście tymi śliwakami że chyba zrobie sobie zapas i zabiorę na urlop, bo w opcym miejscu może byc problemik :? , więc będąjak znalazł :lol:
jeżeli uda mi sie w tym roku wyrwać na wakacje to też koniecznie zrobię sobie śliwkowy zapas, bo poza domem to zawsze mam 'wiadome problemy' ;)
a dzisiajszy dzień zaczęłam bardzo ładnym śniadankiem:
50g. suszonych śliwek 133kcal.
40g. musli 112 kcal.
jogurt owocowy light 61 kcal.
kawa czarna 4 kcal.
razem 310 kcal :D
I przez to, że kawa była czarna czuję się na maksa najedzona :)
dziś majaczy przede mną widno wieczornego grilla, ale postaram się ograniczyć do herbatki, żeby nie jeść po 18. już i tak wczoraj poległam w walce z paluszkami. dziś nie zamierzam się tak łatwo poddać. jezeli nie będę miała wyjścia, bo będę narazona na towarzyskie naciski, to ugrilluję sobie cukinię :D
milego dnia, dziewczynki :)
no no świetnie Ci idzie :D a cukinia z grilla to świetny pomysł