hahahaha Misio - no wtedy najwyraźniej im nie szło :P nie to co wczoraj
a widzę, że reagujesz tak jak ja
po ostatnim emocjonującym meczu właściwie to nawet nie Holendrów, a Realu Madryt <uwwwielbiam :P> karnisze z okiem pozrzucałam :P wtedy ojciec stwierdził, że to ostatni mecz, jaki razem oglądaliśmy, bo to niebezpieczne jest :P
a ideał dla mnie - to taki wiesz - konkretny mecz + smażone skrzydełka + zimny browar + kilku facetów, którzy początkowo wpierają Ci, że się na piłeczce nie znasz, a w końcowych etapach pytają o zdanie !!!!!!!!!!!!!!!!!! takkkkkkkkk trafiało się