-
Chyba zostałam sama, no ale cóż...
Wczoraj, na obiadek była pyszna warzywna zupka! Później jogurcik, bieganko a na kolacyjke ugotowane jajeczko, z pomidorkiem, cebulka + 3 wasy
Dziś szaro i buro, tzn. teraz sie tak zrobiło, bo wcześniej jak byłam na dłuuugim spacerze po mieście, to świeciło słonko... Na śniadanko był jogurcik pitny (140 kcal) + 2 wafle ryżowe (36 kcal), trochę mało jak na śniadanie, no ale cóż...
Wpełzłam dziś na wagę... Wierzyć mi się nie chciało w to, co ujrzałam i nie wierze poprostu... Ta waga jest chyba popsuta Pokazała 61 - 62 kg, coś pomiędzy... No szok!!! Oficjalne ważenie 9.o7 i wtedy będę się ewentualnie cieszyć, dziś jeszcze nie... Chyba, że 6.o7 w niedziele wyjadę do pracy! W Polsce. Ale zawsze coś można zarobić... Związana z moim przyszłym zawodem, bo przy zwierzaczkach... hihi obym sobie poradziła, o ile pojadę ! Pieniążki będą mi bardzo potrzebne, chociażby na fryzjera we wrześniu hihihi rok temu tak zrobiłam... Zrzuciłam 15 kg, i poszłam do tego obciąć moje dłuuuuuuuuuuugaśne ówcześnie włoski i je pofarbować hihi to był szok hihi
Za dużo się rozpisałam...
Na obiadek będą teraz warzywka z patelni, a później popołudniu gotowany kalafiorek! Mmmmmmmmmmmmmmmmmmm... Więc po bieganku, na kolacyjkę zafunduję sobie już leciutki jogurcik jakiś, no chyba, że pojedziemy do hipermarketu, po jakieś zakupki i zaopatrzę się w serki wiejske (koniecznie z piątnicy!), to takowy wszamie
Mam nadzieję, że wszystko będzie DOBRZE!
Pozdrawiam.
-
Witam Biegaczko Ty nasza
Swietnie sobie radzisz. I waga sie nie przejmuj, jest dobrze
-
Dziś było dobrze, zadowolona jestem z dzisiejszego jedzonka
Śniadanko: musli z kefirem 0% z owoców leśnych;
Obiad: Pieczonka, własnej roboty! Czyli w wielkim skrócie warzywa jakby uduszone... Pychota, a do tego zdrowie!
Popołudniu: Nektarynka.
Kolacja: Serek wiejski + paróweczka na ciepło ugotowana + pomidorek z 2 wasami.
Oczywiście było bieganko, ale już czuję oznaki zbliżającego się @...
Jakoś ociężale się czułam, obolała i z wielkim brzuchem... Jak nic @...
Jutro spędze troooszkę czasu za kółkiem, koooocham jeździć autem!!! hihi
Jedziemy daleeeko, może jak będzie pogoda, to uda się nam na chwilkę zatrzymać nad jeziorkiem... Kurcze, muszę sobie sprawić strój kąpielowy, bo aż wstyd...
Muszę też znaleźć sobie jakąś książeczkę do poczytania, a najlepszą książkę znalazłam w domu... Staaara jak świat chyba, jeszcze "rodzicowa" o tytule: "Domowy wyrób win" Planuję znaleźć tam coś konkretnego i może w październiku zrobię sobie z moim Lubym jakieś winko i zatrzymamy je na specjalną okazję hihi
Już zmykam... Jutro męczący dzień przede mną, ale to dobrze!
I ciągle mi się marzy ta "5" z przodu...
-
Wiesz kochana, super ze biegasz :P Ja co prawda wczoraj tylka nie ruszylam, dzis jade na zakupy wiec tez nie pobiegam. Ale od jutra zaczynam :P
A 5 bedzie na pewno niebawem
milego dzionka
-
Witaj saliva
NA początek chciałam Cię zapytać co to za zawodzik ze zwierzątkami? Jestes weterynarzem?:P
No no no .. ja również chciałam biegać ,mieszkam natomiast na wsi i odrazu chodzily by ploty.. ogólnie jakos sie krepuje gdy biegam... Chyba pobiegam na ogródku.. albo w okół domu.. Musze napisać ze jestem pełna podziwu i uznania .Codziennie tak biegasz?
jadłospis oczywiscie wporzadku. Kurcze! Tobie to wszystko wychodzi.
-
witaj Kochana!
gratuluje wytrwałości w bieganiu ja chyba też zacznę ale na początek tylko po kilka minut (niestety na więcej nie pozwala mi wada oskrzeli...)
mnie na razie marzy sie 6 z przodu... a potem 5
Basiula ja też mieszkam na wsi, dlatego będę biegac koło domu i tak już dziwnie ludzie na mnie patrzą jak prawie codziennie jeżdżę na rowerze...
-
antares611-No więc znasz ten ból Muszę zakupić sobie mp3 słuchawki na uszy i zamierzam biegać koło domciu,może nawet w tym tygodniu NIestety TYLKO koło domu... Co do roweru ,ja również jezdze ale wyłacznie z kimś podejrzewam ze również zwrócilabym wszystkich uwage.. ech i to mnie wkurza najbardziej...
-
Witajcie Kochane...
Dziś, padam już na twarz... Jestem totalnie niewyspana... Jakoś mi się wogóle niewygodnie śpi na domowych łóżkach, chyba przyzwyczaiłam się do moich akademickich hihi od rana w aucie... Powrotna droga zajęła mi niemal 4 godziny i myślałam, że oszaleje ze zmęczenia, ale oczywiście zadowolona jestem, bo autem jeździć kocham (hmm, powtarzam się? hihi)... Niestety, dziś mój jadłospis był po 1, nie taki jak trzeba, a po 2, było go za mało... Rano zdąrzyłam wypić resztę pitnego kepiru 0%... Później udało mi się zjeść 2 jajeczka na twardo (czyli, ok. 180 kcal), bez niczego, bez żadnej bułeczki pachnącej, choć takowe były w zasięgu ręki... Bez buły zjadłam również 3 małe (naprawdę małe... bo sama kroiłam na kawałki hihi to były małe!) kawałki kiełbaski z grilla nad jeziorem, no i po powrocie nadrobiłam już tylko malutkim jogurtem z 2 cienkimi waflami ryżowymi (108 kcal + 36 kcal = 144 kcal...)...
Hmm, nie wiem ile musiałaby mieć ta kiełbaska (bo jakby zsumować w całość te 3 kawałki, to wyszła chyba 1 kiełbaska), żeby dobić chociaż do 1000 kcal... Także licho dziś było, no ale nie miałam możliwości zjeść inaczej... Przyjechałam późno już wieczorem, więc nie było mowy i czasu o bieganiu, ale i tak nie dałabym rady, bo naprawdę ledwo piszę tego posta, ale jutro już poczłapię biegać - w założeniu bieganie jest codziennie i staram się tego nie unikać, no chyba, że wypadną takie sytuacje, jak dziś... Ale nadal jestem przed @, więc jak słoń będę się czuła... Że nie wspomnę, że jak słoń muszę wyglądać, jak biegam...
Hmm lek. wet. jeszcze nie jestem, ale usilnie do tego dążę, kocham te studia, choć czasami wypruwają ze mnie wszystkie siły, no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo hehe sama sobie wybrałam taki zawód i kierunek studiów... Za to mojemu Lubemu zostało ostatnie pół roku i już lada dzień, będzie panem doktorem hihihihi
No nic, tzreba iść spaćku, i jutro znów wcześnie zacząć dzień... Jak ja to przeżyję?... Grrr...
Ps. Dziewczyny, nie "bójcie się" biegać! Niech patrzą! Niech się dziwią! Na mnie też się jeszcze czasami spojrzą, jak przebiegnę środkiem parku, jak na jakieś ufo! A to dlatego, że sami nie potrafią ruszyć tyłka w troki i zacząć się ruszać, to patrzą na innych! Często jednak chodzę na stadion, gdzie albo też ktoś biega (baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo rzadko!), albo jeździ na rolkach, albo na rowerze... Ale stadion mi się szybko nudzi (bieganie wkółko?), więc biegam różnymi trasami po okolicy, po parkach... hihi
Teraz już naprawdę idę spaćku... Pewnie i tak nikt nie dotrwał i nie doczytał do końca hihi
-
Haha bardzo wciągająca lekturka Wcale nie było tak źle.NIe zjadłas zadnego słodyczka Przedemna jeszcze dluga droga zeby sie odzwyczaić
Super ze zamierzasz zostac weterynarzem również kocham zwierzaki i posiadam kotkę z niezwykle mądrym synusiem i starszego psiaka Swoją drogą Kacper(synuś Puśki) przyniósł zywą jaszczurkę.. Czy to prawda ze te gady sa pod ochroną? Oczywiscie ją wypuscilam ale była pieeeknaa
ech o zwierzakach mogłabym pisać i pisac ,przepraszam.
Wracajac, bardzo dobrze sobie radzisz i 3 mam kciuki bo z tego co widze jest ogromna szansa ze Ci sie uda
Co do biegania.. ja jednak pobiegam koło domku ,chyba nie potrafie przełamać niesmiałości i narazic sie na opinie.. cóz taka już jestem.. Zobaczymy co okaze sie jutro:..
Ide spac:* 3maj sie.
-
Ja dotrwalam i doczytalam :P
Ale przyznam ze najbardziej mi sie spodobalm watek biegania. I tu w pelni Cie popieram. Ludzie smiaja sie ze ktos biega, bo sami nie maja na tyle motywacji zeby podniesc tylek i potruchtac. Poprostu zazdroszcza Ja nienawidze biegac po stadionie. Zazwyczaj robie to na polach albo w parku Choc zauwazylam, ze ostatnio w moim malym miasteczku coraz wiecej osob biega. I sa to zarowno kobietki ok 30 lat jak i 60- letni panowie. Czyzby bieganie stawalo sie modne :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki