17Lubią to
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Likaaa - mam koleżankę, która iteresuje się sferami duchowymi, horoskopami itd. I jakoś tak przez nią zaczęłam się interesować tymi chińskimi. No i coś w tym jest, bo jakoś tak się sprawdza? Przynajmniej od 3 lat haha
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Czyż nie brzmi to pięknie?
Poprzedni rok, a właściwie ten, jeszcze trwający był/jest strasznie niestały. No bo drewniany koń jest ciągle w biegu, wszystko potrąca, zrzuca, nie dba o finanse, jest niezależny. Nie dla mnie jego natura. Za to owca jest super! Dba o ciepło rodzinne, o brak konfliktów, myśli o zdrowiu itd.
Ostatnio edytowane przez Kiteku ; 02-01-2015 o 11:33
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Szaro, ponuro- resztki śniegu spłynęły z deszczem...
No i rano na wadze z powrotem 79. I 900 gram... Widocznie coś źle z dietą robię- muszę noworocznie usiąść i zrobić rachunek- sumienia i kalorii A może to jeszcze echo świątecznej laby. Najważniejsze, żeby nie odpuszczać, bo tym razem pewnie potoczyłabym się do 90... O, zgrozo!
Z horoskopów polecam: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam,
to co dziewczyny nowy rok się zaczął i czas wdrożyć swe postanowienia
Ciężko będzie ale początki zazwyczaj są takie.
Ja wczoraj porwałam sie na interwał i niestety kolano nadal boli - jestem zła jak nie wiem co bo tracę formę przez te dywanówki :/ Bo pilates wzmacnia mięśnie ale nie odchudza i nie wyrabia formy grrrrr.
Także dziś nie wiem totalnie co mam ćwiczyć, troszke pilatesu a dla formy chyba sama sobie trening ułożę bo wiem co mi szkodzi a co nie.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
dzieńdoberek znalazłam ciekawy artykuł polecam ... nie tylko dla cukrzyków
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam Was
Dawno nie pisałam, ale czasu nie miałam, jak zwykle :P
Cieszę się, ze jesteście, witam oczywiście nowe osoby no i martwię się o tych, których nie ma, np. Willex.
Ja przez cały czas jadłam, dużo i wszystko, pakowałam w siebie węgle bez ograniczeń i po samo gardło. Ale już dawno wiedziałam, że dzień obżarstwa skończy się dziś i każda próba zmiany tego kończyła się nie tylko na obżarstwie ale też na wyrzutach sumienia.
Przytyłam to bez wątpienia i to nawet podejrzewam konkretnie, ale waga leży wciąż zepsuta więc nie wiem co i jak.
Czuję się okropnie, fizycznie przede wszystkim, ciężka tłusta gruba i nic mi się nie chce, ale plus jest taki, że brakuje mi już diety, świeżych warzyw i owoców, czuję niedosyt zdrowego jedzenia a przesyt niezdrowego. Moje kiszki błagają o tę zmianę. Więc dziś wracam do diety. Życzę aby wszyscy w kompulsie poczuły TEN moment.
Merryja Cię kojarz ę, ale nie wiem czy ogólnie z forum czy z naszych akcji.....przypomnij mi się jeśli możesz proszę
Gaja, a co z siłownią, o biegać nie możesz, ale chodzić chyba tak? Ja swojego czasu używałam ostro bieżni, na najwyższym ukosie szłam szybkim, krokiem bo z tego co pamiętam to 7-8 km/h schodziłam zlana potem, do tego możesz dobrać ćwiczenia siłowe na różne partie, nie obciążające kolana.
Uciekam z psem
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
siłownia tylko do biegania była mi potrzebna Poza tym nie mam kiedy iść bo małżonka non stop w domu nie ma :/ Już jak miałam karnet to normalnie przed zamknięciem leciałam bo szkoda było kasy straconej i góra godzinkę mogłm robić cokolwiek a tyle bieżnia sama mi zajmowała. A na inne sprzęty siłowe nie chodziłam bo to na drugim piętrze i same mięśniaki tam non stop przesiadywały i jakoś mnie wcale to nie pociągało. Wczoraj zrobiłam cardio i kolano bolało mnie później tak,że po schodach schodziłam skacząc praktycznie na jednej nodze - WTF? Dziś już lepiej ale kurcze wcale mnie nie bawi ten stan. Ja muszę mieć taki trening na którym klnę, jest mi słabo i chcę to w cholerę skończyć :P Wtedy dopiero czuję, że coś zrobiłam.
Ech oby do wiosny się udało te stawy uleczyć
ps. Siłowe ćwiczenia robię w domu i to mi odpowiada
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam,
no i poległam od samego początku roku, 4 dni stracone, więc jak to u mnie bywa kolejny raz "zaczynam od poniedziałku" w Nowy Rok byliśmy u rodziny - więc nie trzymałam diety, dostaliśmy wałówkę -więc nie trzymałam diety, skoro dwa dni do bani to czemu nie zmarnować kolejnych dwóch jedząc wszystko m.in. pizzę i słodycze? I tak to właśnie było.
Generalnie nie czuję się dobrze z tym wszystkim, mam stres przed jutrzejszym dniem w pracy, ostatnio tak mam zawsze po dłuższym wolnym a nawet po weekendzie. Nie jest dobrze. A dziś do tego miałam mały epizod zdrowotny, zaczęło mnie boleć w okolicy serca, łzy mi popłynęły nie mogłam nad tym zapanować ale już sama nie wiem czy z bólu czy bardziej ze strachu. Kolejny powód, żeby dodać po postanowień noworocznych wizytę u lekarza, ale do chyba dopiero w lutym.
No nic jutro zaczynam dietę i ćwiczenia. Mam nadzieję, że nie zawiodę.
Trzymajcie się!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja, ni niestety będzie ciężko, ale no jeśli Ci zależy na formie to coś dla siebie znajdziesz, nordic working czy jak to się pisze, albo jakieś dywanówki. a może pomyśl o jakiejś rehabilitacji, bo samo się nie uzdrowi, a już na pewno nie testuj sama czy kolano jest sprawne. Mam tak, że lepiej teraz się przemęczyć, żeby na wiosnę było już ok, niż ryzykować, albo jeszcze gorzej wykończyć kolano bardziej. Z tego co piszesz to poważna sprawa. A co Ci lekarze powiedzieli, bo nie pamiętam??
Bernii, czemu dopiero w lutym do lekarza?? Zastanawiam się czy wogóle wypowiadać się w tej kwestii, bo cóż, nie chcę zaczynać Nowego Roku, od opierd**** ludzi tu ale powiem Ci, że drażni mnie jak ktoś taka bagatelizuje sprawę, najważniejszą chyba jaka może być, czyli własnego zdrowia. Czekaj do lutego, przy pomyślnych wiatrach dożyjesz Trzymam kciuki, żeby ten atak sercowy się więcej nie powtórzył, wtedy już w ogóle nie będziesz musiała iść do lekarza, bo przecież to był tylko jeden raz....
Oczywiście ironizuję, zrobisz jak uważasz, to w końcu Twoje zdrowie i życie. Cóż ja bym tego nie bagatelizowała, bo zwlekać bym mogła, jakby mnie noga albo dupa bolała, ale nigdy serca. Martwię się o Ciebie, myślę, że nie tylko ja...
Natomiast co do diety, to najważniejsze, ze postanowiłaś od poniedziałku się ogarnąć, teraz trzeba wytrwać w tych postanowieniach. Ja mam tak często, ze z takich kompulsów wychodzę powoli, tzn. żeby właśnie nie mówić sobie "dwa dni zawaliłam, zawale i dziś" co zdarza się bardzo często, bo to takie błędne koło, daję sobie na coś przyzwolenie, np. na jakąś jedną rzecz, albo odstawiam np. coś czego jadłam dużo i z dnia na dzień posuwam się dalej. Fakt, że to trwa te 2 czy 3 dni, ale zajadanie wyrzutów sumienia jest w moim przypadku jeszcze gorsze. Grunt to wrócić do dycypliny, czyli postanowić sobie coś, cokolwiek, jedną rzecz lub kilka, ale konsekwentnie trwać w tym i cieszyć się z każdego najmniejszego sukcesu, pokonania jakiejś pokusy, zamiast użalania się, bo nie wyszło. Na mnie to działa Powodzenia!!!
Dziś wracam do ośrodka, nie było mnie tam 2 tygodnie. Nie chce mi się jechać i trochę mam jak bernii, stresuję się. Trzeba będzie się wdrożyć, pewnie nowi ludzie jacyś są i generalnie ogarnąć temat....ah.....ale może lepiej, ze wracam im szybciej wrócę do normalnego tryb życia i obowiązków tym szybciej ogarnę też siebie. Nie wiem jak Wy macie, ale na mnie taka systematyczność stały plan działania i obowiązków bardzo dobrze wpływa. Spontany powodują, że tracę kontrole i gdzieś mi się sypie wszystko dookoła, nie ogarniam generalnie. Ale wiadomo czasem lubię Także dziś ośrodek, jutro wolne a od środy już pełną parą pracuję. i wtedy też pełną parą ruszam z dietą, bo do środy pewnie będę schodzić z kompulsów o których pisałam wyżej. Wczoraj było nieźle, bo nie tknęłam pieczywa, choć miałam ochotę jak również kaszy jęczmiennej, którą ugotowałam dla mojego. Niby kasza zdrowa i dobra i pewnie dlatego kusiła, ale jednak to węgle, które ja mam mieć min, a po drugie najważniejsze, źle się po kaszy czuję. Jelita mi puchną i generalnie mam wrażenie, ze siedzi ta kasz we mnie przez kilka dni. Natomiast zjadłam biszkopty i gorzką czekoladę 2 paski. Oprócz tego była świeża sałatka z ogórka sałaty i pomidora, ser biały, jabłko i zupa ogórkowa bez ziemniaków. Dziś mam nadzieję obejdzie się już bez słodyczy, ale zobaczymy.
Uciekam, bo jestem przed pracą jeszcze z przyjaciółką umówiona
Trzymajcie się!!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
awersja ja do lekarza dopiero teraz ze zdjęciem rtg będę szła i dopiero może mi skierowanie do orto wypisać a do orto na nfz to nie wiem kiedy się dostanę :/ Ech.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Mam pytanie, muszę schudnąć 10 kg jestem na diecie dukana ponad dwa tygodnie jednak zaczeły mnie boleć nerki i chce przejść na diete allevo. Czy mogę po dukanie przejść na tą diete ?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki