17Lubią to
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Willex.....tak średnio, niby dietę trzymam, choć zdarzają się wpadki, to jednak waga w dół nie idzie.....raz niżej, raz wyżej.....i czuję się jak słonica. Ale wczoraj miałam bardzo dobry dzień....cóż mało czasu jest, nie chcę tego stracić a później żałować, bo wiem, ze potrafię i motywuje mnie myśl, jak dobrze się czułam kiedy miałam te 60 kg.....i, że w sumie niewiele mnie dzieli od tego samopoczucia.
Mazda, zawzięłam się, choć w sumie nie miałam tego planach, wyszło nieźle :P Ja niby nie planuję na święta gości, ani nic z tych rzeczy, ale to taka motywacja, a raz na jakiś czas dobrze jest zajrzeć i odkurzyć zakamarki 
Mam pomysł na prezent dla chłopaka!! co za ulga 
Poza tym wstałam dziś o 4....cholera....pies całą noc kaszlał, ale nie tak, że raz na jakiś czas....caaaaaaaaaaaaałąaaaaaaaaa noc, nie przestawał. wstałam więc i wyszłam z nim z pokoju, żeby mój mógł jeszcze pospać, bo będzie dziś długo jechał. Martwię się o tego małego czarnego szkraba. Kaszel ma już od dawna, był kilka razy leczony, ale na nic się to zdaje. Tydzień temu skończył kuracje antybiotykami, późnej stwierdzili, ze to serce, więc dostawał leki nasercowe....niby była poprawa....aż do dziś. Nie dość, ze kupe kasy nasz kosztują takie wizyty i spać nie możemy, to przede wszystkim pies się meczy!!! A lekarze mam wrażenie strzelają z lekami na oślep. Raz nawet zwróciłam uwagę, bo w klinice za każdym razem przyjmował nas inny wet i za każdym razem słyszałam co innego, zero spójności. I tłumaczą się tym, ze pies ma 13 lat. Ameryki nie odkryli k****! Choć swoją drogą nie wiem ile on ma, bo nie mam go od szczeniaka, wet mu dawał ok 2-4 lat, a u mnie jest ponad 8 lat. Ale ciort z tym jest stary, zdaje sobie sprawę, ale czy to wyklucza diagnozę? I po prostu szczere powiedzenie, ze pies jest stary i schorowany i mogę go leczyć ale to będzie tyle i tyle i tak i siak, albo nie leczyć, bo to nie ma sensu i nic nie da. W ostateczności pies się męczy i jest osłabiony przez leki, a dali mu jeszcze leki moczopędne, więc lał co chwile, a i tak wystarczy mi, ze normalnie popuszczał bez leków, to w dodatku mój portfel szczupleje przy każdej takiej wizycie. I znów trzeba z nim jechać....ale tym razem pojadę do kogoś innego. Eh....trzeba było walczyć o weterynarię do oporu i do skutku nie dość, ze dziś nie miałabym takiego problemu to jeszcze żyłabym jak pączek w maśle 
miłego dnia!!!!
PS. Willex martwiłam się o Ciebie, miałam pisać co się z Tobą dzieje.....ale wchodzę, patrzę, post - Willex i kamień spadł mi z serca
chociaż 1 :P
Scyzoryk, dieta to 90% sukcesu, podstawa, więc wytrwał a efekty będą, bez różnicy czy trenujesz czy nie
Ostatnio edytowane przez awersja ; 09-12-2014 o 05:51
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki