I ja się melduję i przyznaję - o wadze zapominam, ale świadomie
Staram się nie dołować, to i na nią nie wchodzę.
Dziś wygrałam z poważną pokusą i jestem z siebie dumna
kiteku a jaką ty dietę polecasz żeby osiągnąć taki sukces jak Ty mi coś słabo idzie pomóżcie!
Sukcesem jest cierpliwość. Cierpliwie, każdego dnia walczyć z pokusami i jeść zdrowo. Ja schudłam jedząc 5 razy dziennie o stałych porach małe porcje. Piłam ok. 2 litrów wody plus ok. litr herbaty czerwonej. Z ćwiczeń to ja tylko 30 day level 1 Jillian, latem i wiosną rower.
Ja sobie super ustawiłam jadłospis - oczywiście dzięki dziewczynom z tego forum - dzięki temu nie chodziłam głodna, miałam dużo energii.
Bernii ma podobny jadłospis, dlatego często mi ślinka cieknie jak go czytam
Muszę poszukać na tym drugim forum moich jadłospisów, bo chętnie je powtórzę.
Ale jak powtarzam - nie warto wybiegać myślami do przodu. Dla mnie najlepiej jest co rano ustalić sobie plan dnia - co zjem, co wypiję, co poćwiczę, a nawet co zrobię w domu. I trzeba to wypełnić.
Ale po co ja to piszę, przecież to wszyscy wiedzą: /
Hej nadal na wakacjach,nie jest lekko w opcji all inclusive, śniadania z reguły mała ciemna bułeczka plus serek twqrogowy do tego.pomidor, obiad - talerz surówek plus jakieś mięsko lub ryba, kolacja podobnie surówki i mięsko lub ryba, niestety to co jest chyba najgorsze to słodkie boże jak ja jie lubie słodkiego i czekolada u mnie w.domu prędzej się zeschnie na wior niż ja zjem.tak tutaj oszalałam na punkcie tortów. Tak wiem... głupie to, no i alkohol też do dietetycznych nie należy ale hmm pije go zdecydowanie mniej niż na innych wakacjach... ciekawa jestem jak się moja waga będzie przedstawiała po powrocie, nie czuję się grubsza bo mimo to staram się pilnować no i trochę się ruszam, pływam i biorę czynny udział w aqua gym ps
Kiteku bardzo fajnie napisałaś.cierpliwości i ustalenie.rano planu na cały dzień bez wybiegania.w przyszłość, małymi kroczkami dojdzie się.do celu
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
Retsina - zazdroszczę wakacji Zdradzisz, gdzie wypoczywasz?
Tak myślałam o tym, co napisałam, i stwierdzam, że w moim odchudzaniu są 3 etapy:
1. zebranie się do diety i zrozumienie, że nie można jeść pyszności, zapiekanek, serów pleśniowych, pizzy, itp. itd. i jednocześnie chudnąć. Przestawienie się na to, że właśnie od teraz, od tej chwili rezygnuję z dogadzania sobie. Ciężki to etap. Może najtrudniejszy
2. sama dieta. Łatwizna. Nie chce się jeść, czuje się lekko, ciuchy spadają, komplementy itd. itp.
3. utrzymanie efektów - masakra. Nie wychodzi mi to nic a nic.
Dziewczyny stare! Znalazłam nasz topic z zeszłego roku. Byłyśmy dużo, dużo bardziej zmotywowane niż teraz:
Witamy wiosne odchudzone i radosne!! - czyli 10 kg w 2 m-ce - Część 1 - Strona 35
Znów mam tylko chwilkę, więc ...dzień 10:
[woda z cytryną]
1) grahamka, sok z marchwi, kawa z mlekiem
2) grahamka, serek wiejski (light), kawa z mlekiem
3) banan
4) pieczone udko, ryż brązowy, łyż.musztardy francuskiej, sałata
5) mrożony jogurt wiśniowo-kawowy (czyli mix: jog. nat, mrożone wiśnie i kawa)
Trening: Jillian cardio 1 for Phase 1 (25 min)
Waga oczywiście ani drgnie, ale spokojnie nie narzekam tylko cierpliwie czekam
Niestety jutro nadejdzie ten dzień kiedy świadomie złamię (tylko na ten jeden wieczór) dietę, mam spotkanie ze znajomymi i oczywiście gdzie? w pizzerii Cały czas główkuję co tu zrobić ze spotkania nie zrezygnuję, bo to by było już chore, ale przy wodzie nie zamierzam siedzieć. No ciężko ciężko.
Do jutra!
Bernii - współczuję
Nie znoszę być kuszona, dlatego przedwczoraj jak moi jechali na zapieksy (matko, jakie pyszne!), to kazałam się wcześniej wystwić koło domu. Bałam się zapachów, widoku przepysznego żarcia.
Może najpierw zamów jakąś sałatkę i się nią zapchaj?
U mnie dramat!!!! Dieta dramat i cwiczenia tez dramat! Najpierw musialam przerwac bo @ a teraz nie chce mi sie zaczynac od nowa kurde lipa z motywacja.
Zazdroszcze wam zapalu a mi sie najzwyczajniej w swiecie nie chce!! Kiteku fakt ze wtedy to byl taki cudowny okres! I motywacja byla i waga leciala w dol...
Kiteku Egipt, tanio a jest gwarancja na dobrą pogodę, Bozia mnie pokarala za te kawałki tortów wszystkie co zjadłam, dzisiaj tak mnie boli.od rana żołądek że ledwo mogę wytrzymać, Czuje się jakbym polknela worek kamieni a za przeproszeniem w toalecie mogę ewentualnie gazete przeczytać nic więcej, na obiad wmusilam w.siebie lyzke ryżu i mały paseczek może 20 g duszonej wolowiny, jestem wzdeta i.czuje jedzenie w całym przełyku, pierwszy raz jak byłam w Egipcie tak się zatrulam że miałam podawana pierwszy raz w życiu kroplowke. Mam nadzieję że to jie powtórka z rozrywki. Jutro już wracam więc w piątek rano sprawdzę na wadze jak na wagę wpłynęły moje małe wakacyjne grzeszki
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
u mnie też tragedia dzisiejszy dzień;( nie jem prawie nic i ciągle mnie mdli;( wczoraj cała kolacja została zwrócona jakaś wirusówka chyba nie mam sił na nic a co najgorsze przez to znow kg polecą w górę przez te nieregularne jedzenie dziś a właściwie jego brak.. Trzymajcie się bo warto i wszystkie ważycie mniej niż ja
Zakładki