W sezonie zimowym możesz zamienić rolki na łyżwyTeż traci się całkiem sporo kalorii i zabawa fajna!
W sezonie zimowym możesz zamienić rolki na łyżwyTeż traci się całkiem sporo kalorii i zabawa fajna!
Witaj, mam podobna wagę (77) i cel ten sam (6 na poczatku). Chciałabym to osiągnąć do maja. Wiem termin odległy i wiem ze można szybciej, aż le najlepiej jest malymi krokami. Będę tu zaglądać i mam nadzieję ze razem damy radę.
Pozdrawiam
Ja z czystym sumieniem mogę dołączyć sie do tego wątku. Jakiś czas temu ( hmm nawet nie zdawałam sobie sprawy ale to już dwa lata temu) udało mi się postanowić, że zwalczę moją nadwagę i o dziwo dla mnie schudłam wtedy 15kg) ardzo długo waga utrzymywała się na zadowalającym mnie poziomie, przestałam zwracać na nią uwagę, kontrolować ją, przestałam ćwiczyć.... I tak dziś ... 83 kg. Jak? Kiedy? Gdzie? nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania. Nie mogę siebie zaakceptować, nie mogę siebie polubić, nie potrafię się cieszyć z niczego. Jem jem.. nie jest to dla mnie przyjemność bo zawsze towarzyszą temu wyrzuty sumienia... ale nic poza tym nie umiem z tym zroić. Chcę powiedzieć sobie dość, che pokazać sobie, że mogę to dla siebie zrobić... Mogę coś osiągnąć... Mogę być zadowolona z sieie... Niestety nie mam wsparcia... Nie mam od kogo dostać kopniaka.. Każdy mówi: No co Ty nie przytyłaś, a ja mam wtedy ochotę rozpłakać się i schować gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Szczerość wiem wiem... Znajomi- ciężka sprawa, z kolei rodzina nie chce sprawiać przykrości... Szkam wsparcia, szukam krytyki, a przede wszystkim motywacji i wielkiego kopniaka do działnia...
Pomożecie??
WitamI ja się dołączam. Jestem na diecie od około dwóch lat, ale przez ostatnie trzy miesiące jakoś dałam sobie luz i z 72kg podskoczyło mi do 75, a przecież jestem tak bliska sukcesu i mojej wymarzonej 6 z przodu. Więc biorę się za siebie i wracam dzisiaj na bieżnię i zaczynam znów dietkę. Chciałabym osiągnąć wagę 67-64kg
Więc muszę zgubić około 10kg. Fajnie by było jakby cel udało mi się osiągnąć do kwietnia
Trzymam za Was kciuki i za siebie też![]()
Kochana czytam twoją historię i mam wrazenie jak bys pisała o mnie.4 lata temu urodziłam mojego kochanego synka,w ciązy przytylam 30 kg.!! po porodzie zostałam z wagą 89 kg.A teraz jestem tu gdzie jestem i z duzo nizszą wagą jak na początku mojej walki.To czy schudniesz tak naprawdę zalezy tylko od ciebie! Nie od naszych kopniaków czy pochwał ale od swojego wewnętrznego uporu,walki ze swoimi słabosciami i postanowieniem TAK ZACZYNAM OD DZISIAJ NOWE LEPSZE ZYCIE.Ja tez na początku plakałam,nie wychodziłam z domu bo było mi wstyd przed znajomymi jak wyglądam.Bylamciągle nerwowa,apatyczna i na nic nie miałam ochoty.Nawet zdięc w tamtym okresie nie pozwalałam sobie robic.Az w koncu powiedzialam sobie dosc.Kobieto wes się w garsc,bo najłatwiej jest usiąsc i uzalac się nad sobą a trudniej wziąsc swoje cztery litery w troki i zacząc robic cos dla siebie.Przestac zajadac swoje smutki i zacząc walczyc o lepszą siebie o swoje marzenia i o ten nasz ideal,który kzda z nas ma.Trzymam kciuki i zyczę powodzenia![]()
Witam!!!
Z mojego rozpoczęcia biegania nici z powodu tego,co dzieje się za oknem((
Melduję że na śniadanko jadłam:
2 kromki razowca z twarogiem +herbata z cukrem,ale dawka słodyczy zredukowana o 1/2
Teraz kawa z mlekiem 1.5%,ale to dlatego,że zapomniałam kupić chudsze
Nie mam w zamiarze korzystać z cudownych diet,po prostu MŻAprzynajmniej mniej tłusto,bo mam brzuch taki,że na porodówkę mogę bez skierowania lecieć
nogi szczupłe,nawet zgrabne( gdzie tu skromność???????),tyłek mógłby zostać,ale normalnie wyżej to ktoś mnie podmienił-pewnie przy porodzie 2 dziecka
A tak poważniej,to jestem wielkim jabłkiem na szczupłych nogach
Dziewczyny, jesli mozna tez bym chciala do was dolaczyc. Mam podobna wage 76kg i pragne ujrzec te 6 z przodu
Od wczoraj jestem na diecie smacznie dopasowana. Do tego dorzucam rowerek codziennie 30min, zumba raz w tygodniu, basen raz w tygodniu i pewnie jakies dvd z Chadakowska lub Mel B.
Osiagniecie wagi 69kg wyznaczam sobie na 28lutego.
Wam zycze wytrwalosci i powodzenia!
Ja już się ograniczam, nawet na samym balu sylwestrowym jadłam o polowe mniej niż zawsze, nawet na kawałek ciasta się nie skusiłam) Dzisiaj na tej samej zasadzie odpękam chrzciny, a w niedziele zrobię sobie oczyszczanie i od poniedziałku do boju
) Zamierzam wrócić na zumbe...
dwa razy w tygodniu, a w pozostałe cztery może orbitrek.. stoi i się kurzy
) chciałam również rozpocząć przygodę z bieganiem bo słyszałam wiele pozytywnych zdań na temat rezultatów
) nawet znalazłam jakiś plan treningowy, w który zaczyna się od spacerów i truchtu noo cóż zobaczymy... Niestety wcześnie robi się ciemno, a ja panicznie boje się ciemności
) choć lat już mało nie mam;p hehe... ,życzę sukcesów - do usłyszenia !!
Cześć.
Z chęcią też przyłączyłabym się do grupy wsparcia. Również bardzo chcę zobaczyć znów 6 z przodu. Nie było jej u mnie z 1,5 roku. Mocno tęskniłam
Ograniczam się z jedzeniem niezdrowych produktów oraz zaczęłam ćwiczyć. Wczoraj i dzisiaj po godzince. Steper przeplatany z hantlami i brzuszkami.
Zakładki