Cytat Zamieszczone przez panstwokicowie Zobacz posta
Ja z czystym sumieniem mogę dołączyć sie do tego wątku. Jakiś czas temu ( hmm nawet nie zdawałam sobie sprawy ale to już dwa lata temu) udało mi się postanowić, że zwalczę moją nadwagę i o dziwo dla mnie schudłam wtedy 15kg) ardzo długo waga utrzymywała się na zadowalającym mnie poziomie, przestałam zwracać na nią uwagę, kontrolować ją, przestałam ćwiczyć.... I tak dziś ... 83 kg. Jak? Kiedy? Gdzie? nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania. Nie mogę siebie zaakceptować, nie mogę siebie polubić, nie potrafię się cieszyć z niczego. Jem jem.. nie jest to dla mnie przyjemność bo zawsze towarzyszą temu wyrzuty sumienia... ale nic poza tym nie umiem z tym zroić. Chcę powiedzieć sobie dość, che pokazać sobie, że mogę to dla siebie zrobić... Mogę coś osiągnąć... Mogę być zadowolona z sieie... Niestety nie mam wsparcia... Nie mam od kogo dostać kopniaka.. Każdy mówi: No co Ty nie przytyłaś, a ja mam wtedy ochotę rozpłakać się i schować gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Szczerość wiem wiem... Znajomi- ciężka sprawa, z kolei rodzina nie chce sprawiać przykrości... Szkam wsparcia, szukam krytyki, a przede wszystkim motywacji i wielkiego kopniaka do działnia...Pomożecie??
Kochana czytam twoją historię i mam wrazenie jak bys pisała o mnie.4 lata temu urodziłam mojego kochanego synka,w ciązy przytylam 30 kg.!! po porodzie zostałam z wagą 89 kg.A teraz jestem tu gdzie jestem i z duzo nizszą wagą jak na początku mojej walki.To czy schudniesz tak naprawdę zalezy tylko od ciebie! Nie od naszych kopniaków czy pochwał ale od swojego wewnętrznego uporu,walki ze swoimi słabosciami i postanowieniem TAK ZACZYNAM OD DZISIAJ NOWE LEPSZE ZYCIE.Ja tez na początku plakałam,nie wychodziłam z domu bo było mi wstyd przed znajomymi jak wyglądam.Bylamciągle nerwowa,apatyczna i na nic nie miałam ochoty.Nawet zdięc w tamtym okresie nie pozwalałam sobie robic.Az w koncu powiedzialam sobie dosc.Kobieto wes się w garsc,bo najłatwiej jest usiąsc i uzalac się nad sobą a trudniej wziąsc swoje cztery litery w troki i zacząc robic cos dla siebie.Przestac zajadac swoje smutki i zacząc walczyc o lepszą siebie o swoje marzenia i o ten nasz ideal,który kzda z nas ma.Trzymam kciuki i zyczę powodzenia