Bernii, tym bardziej, dbaj o siebie i trzymaj dietę, po co dokładać sobie zmartwień w postaci wyrzutów sumienia po zjedzonej czekoladzie?
Nigdy nie ma tak źle, żeby nie mogło być gorzej Trzymam kciuki!

Retsina pewnie byczy się już na plaży i świeci swym ponętnym ciałem

Mała jak pisałaś Retsinie, żeby wróciła z powarem, to ja przeczytałam z partnerem hahahaha!! W sumie kto to wie, kto to wie :P

Co do nauki Mała, to ja Cię podziwiam. Mój mózg jest jakiś skostniały. Nic nie pamiętam, z czytaniem ze zrozumieniem też jest problem....ja nie wiem....jak ja studia skończyłam... :/

U mnie z dietą kiepsko. Dawno się nie spowiadałam. Niby nie skusiłam się na żadne słodycze ani zakazane rzeczy, ale jest tego stanowczo za dużo i kilka rzeczy uważam, mimo wszystko powinnam nie jesć na redukcji. Niebawem idę na chrzciny, później na wesele, a po egzaminie umówiłam się na mierzenie kiecek. A ja? eh.... Na wagę w sobotę nie stawałam. Zapomniałam, a później stwierdziłam, ze bezsensu. Tym bardziej, że @ mi się spóźnia, nie mam nawet żadnych objawów prócz wzmożonego łakienia, żeby coś zwiastowało jej nadejście. Zapewne to przez stres....to ja hhhh.... ja pójdę się uczyć.