Oj dziewczęta - kruszyny! chciało by się rzec - widzę, że wszystkie tak z wagą się pokłóciłyśmy Ja dziś musiałam na nią wejść.. Bo ważenie u dietetyczki, więc nie ma że boli. No i niestety - waga w górę. ALE! (będę się bronić!), moje majówkowe wyczyny chyba nie za wiele mają z tym wspólnego (poza wędzonymi oscypkami, które zatrzymują wodę) - owszem waga + ale 1,3 kg wody! I śmiało oskarżę @, która będzie za niecały tydzień! Czyli moje ekscesy po prostu sprawiły, że nie schudłam.

Mała - wyzwanie przyjęte! zwłaszcza, że mam opór ostatnio z motywacją, a uwielbiam rywalizacje Zacznę od dziś - rowerem na świeżym powietrzu, bo pogoda przepiękna - narzeczonemu już zakomunikowałam, że popołudnie zaplanowane Napisałaś, że masz ślub za 100 dni.. ja policzyłam sobie ile mi zostało czasu.. i wyszło, że 134 dni! Matko, jak się przeraziłam! a ja jeszcze tyle tłuszczyku do wypalenia! A ściąganie wymiarów za 80 dni. Jakiś kosmos! Co prawda krawcowa powiedziała, że do 14 dni przed ślubem mogę sobie chudnąć na spokojnie, bo ona poucina co gdzie trzeba - byle nie w drugą stronę, bo będziemy miały problem A Tobie zostały tylko 3 kg do wrzucenia - bardzo fajnie! Na pewno dasz radę pilnować się do końca

Polarna - 2,5 kg jak na 16 tydzień, a w zasadzie 17 to całkiem ładny wynik! Nie jedna kobieta może się pochwalić co najmniej dwukrotnie wyższym wzrostem wagi. Poza tym, to prawie połowa, nie?

Jaczie - nic nie zapeszysz, wręcz przeciwnie - pomożemy Ci jeszcze bardziej się zmobilizować!