Wątek: sexi mamy zrzucają kilogramy

Hej , zapraszam wszystkie mamusie, którym zostały pociążowe kilogramy do wspólnego odchudzania. Już raz zrzuciłam pociążowe kilogramy tu na forum (prawie 30)więc teraz będe korzystać z tego co sprawdzone 5 zdrowych posiłków dziennie bez podjadania. Zero słodyczy, cukier ograniczony do minimum, zero smażonego ograniczone białe pieczywo, ziemniaki makarony (na razowe moge przejsc dopiero jak dziecko skończy 3 miesiace). Teraz mam utrudnione zadanie ponieważ po cesarskim cięciu nie moge przez kilka miesięcy ostrzej ćwiczyć. Pozostają spacery z wózkiem co przy tej pogodzie jest ograniczone. Karmie piersią więc nie moge znacznie obniżyć dziennej ilości kalorii. Teraz od miesiaca jem ok1500/1600kcl i jest dobrze to znaczy mam pokarm , dobrze się czuje i chudne. W dniu porodu miesiac temu wazyłam 95 kg teraz już 84(ok 7 kg zaraz po porodzie schodzi wiec dodatkowo chudne ok kilograma tygodniowo). Podobno karmienie piersia pomaga organizm spala ok 500 kcl wiecej (tak mówi polozna)a to dobra wiadomość. Przed ciążą już troche po zimie przytyłam wiec startowałam z wagi ok 77kg i do tej wagi brakuje mi już nie tak wiele ale chciałabym zejsć ponizej 70kg jak za starych dobrych czasów. Zapraszam do dzielenia się swoimi doświadczeniami i do wspólnego gubienia kilogramów.

Juz po kolacji, dziś wyszło 1400 kcl wiec moze jeszcze jakąś kawe zbożową wypije lub maślankę. Niestety pogoda fatalna więc ruchu tyle co przy obowiazkach domowych ale jutro mam sprawy do załatwienia więc troche wyjde się poruszać. Wazenie ustalam na niedziele. Ciezko mi się czasem opanować i waże sie codziennie co nie jest dobre. Mam nadzieje ze w niedziele będzie 83 z porzodu. Jak sobie pomyśle ile jeszcze tygodni przede mną do zmieszczenia się w stare ciuchy to mam doła. Moze dobrze ze ta pogoda taka przynajmniej pod płaszczem tak nie widać pociązowej oponki i tyłka . Dziś dużo nabiału :
1: twarożek chudy (200g) z dżemem niskosłodzonym (1 ł)
2. Jogurt jogobella light i jabłko
3. Maślanka + jabłko
4. Płatki kukurydziane z mlekiem 1,5% + jabłko
5. Omlet z 2 jaj z plasterkiem sera smażony bez tłuszczu
duzoooo wody i herbatki ziołowe na laktacje. Wczesniej robiłam fajne obiadki i sałatki ale zupełnie straciłam apetyt na mieso i kasze więc wiem że wyglada to jakos ubogo dziś i bez warzyw ale taki dzień jakiś jutro mam zamiar się poprawic.

Hmm jakieś puste to formum . Ale pisanie samo dla siebie tez mi pomaga to jak pamietnik. Dzis złamałam zasade ważenia i sie zwazyłam przed terminem, to jak uzależnienie wiem , że nie powinnam a to robie . Na szczęscie okazało sie że równy kilogram mniej waże niz wczoraj. 5 dni waga stała jak zakleta ani gram nie ubył, a dzis rano nagle cały kilogram . Rano duzy bład -wyszłam bez sniadania dopiero o 13 pierwszy posiłek , miałam tyle spraw do załatwienia. Trudno. Zjadłam jogobelle light i grahamke z twarożkiem łososiowym oraz jabłko. Potem nie mam pomysłu moze płatki z mlekiem. Nie moge się zmusic do normalnego obiadu ale może chociaz sałatkę grecka sobie z robie z serem feta. Bardzo po ciazypozmieniay mi sie smaki. Kiedyś bez obiadu ciepłego nie dałąbym rady. Teraz nie moge patrzeć zwłaszcza na mieso a nie mam pomysłu juz na bezmiesne obiady. Na weeken kupie łososia żeby dobrych tłuszczy dziecku dostarczyć.

Wczoraj zjadlam niecałe 1000 kcl a czułam sie pełna, jednak wiem ze to za mało tym bardziej przy karmieniu. Dziś długi spacerek był ok 3 h . Posiłki : płatki z mlekiem, zupa krem dyniowa marchwiowa, sałatka warzywna z gotowana piersia z kurczaka, jabłko razem 785 kcl na kolacjejeszcze nie mam pomysłu.

No i na kolacje tylko jogurt , sok marchwiowy wyciskany i kilka chrupek kukurydzianych razem ok 310 kcl czyli wychodzi razem niecałe 1100kcl czyli znow za mało. Ale cały dzień byłam zajeta dziećmi, spacerkami obiadem, maluch nie chciał się zdrzemnąć itd. Jutro będzie może mniej zakręcony dzień

Dziś troszke nadrobiłam 1800 kcl , ale same zdrowe rzeczy

Narazie idzie nieżle wczoraj 1650 kcl. Dziś od ranka sprzatałam to troche spaliłam kalorii . Jutro wyprawa z dzieckiem do lekarza mnie czeka piechota wiec tez troszke sie poruszam. Brakuje mi ruchu. Przez ta pogode trudno wyjsc z dzieckiem a bez tez nie ma jak . Dziś jak narazie 1100 kcl na kolacje planuje ok 300 kcl.

Hmm, nie mogłam 2 tygodnie sie tu zalogowac. Przez te 13 dni schudłam ale troche mniej niż liczyłam , ale teraz jestem bardziej aktywna i wychodze na długie spacery (pogoda była niezła) wiec moze nadrobie. Poza tym jak spojrzałam na tabele spalania , ile kalorii trace podczas opieki nad dzieckiem i obowiazków domowych to byłam zdziwina . Wychodzi na to ze wcale nie mam tak mało ruchu.

Wczoraj tylko 1300 kcl i 3h szybkiego marszu z wózkiem i tak od 4 dni . Narazie ładna pogoda to mam nadzieje że dziś tez troszke pobiegam z wózeczkiem. Licze , że przyniesie to wszystko efekty. Taki intensywny spacer z w ózkiem po różnych wybojach , pod górkę i z górki to ładny trening.

waga powoli spada znów kilogram do przodu. 14. 09 było 95 kg (dzień porodu) dziś 2 .11 81,8 . Jak na 7 tygodni po porodzie jestem zadowolona. Obecnie czekam na opaske liczącą kroki, kalorie i ogólną aktywność. Narazie wyznaczyłam sobie cel 10,000 kroków niekoniecznie dziennie poniewaz czasem pogoda nie sprzyja spacerom. Natomiast bilans tygodniowy ma wyjść co najmniej 70 tyś kroków. Narazie liczyłąm z aplikacją w telefonie ale nie jest ona dokladna nie uwzględnia masy ciała i niedokładne liczy kroki . Natomiast udawało mi sie wykonać ok 14 tyś kroków dziennie przez cały ostatni tydzień (łącznie z obowiązkami domowymi). Zauważyam juz zmiany w proporcjach ciała. Teraz czekam na opaske. Nie mogę sie doczekać 7 z przodu chciałąbym ja zobaczyć za tydzień 8.11 wiem ze to możliwe ale musze się postarać. Kiedy pogoda będzie zbyt brzydka na spacer z dzieckiem musze jakaś gimnastykę wprowadzić.
Podczas spaceru spalam wiecej kalorii niż podają w tabelach ponieważ jest to spacer z obciazeniem. Opaska którą zamóiłam obliczy dokładniej kalorie spalane podczas takiego spaceru na podstawie mojego tętna.