-
cześć
dla faceta ????
nie lepiej dla siebie ?????
a co zrobicie jak facet rzuci ?????
bedziecie się z żalu obżerać ?????
i co ???? I ZNOWU GRUBIUTKIE ???????????????????
powiecie : to ja dla niego schudłam a on nic .!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
WIĘC MYSLĘ ŻE LEPIEJ CHUDNĄĆ DLA SIEBIE. NIE DLA FACETA
ale jaka bedzie wtedy radość.
nie dla faceta,dla rodziców, koleżanek. teściowej, paskudnej sąsiadki, czy wrednej przyajciółki tylko DLA SIEBIE !!!!!!!!!
TO JEST DOPIERO RADOŚĆ I SATYSFAKCJA
życzę wam powodzenia - i zawsze odchudzajcie się dla siebie.
papa
-
Jasne że dla SIEBIE !!! ...ale dla chłopaka tez ! ;)
DLA SIEBIE !!! Ja schudnę dla siebie, ale wszyscy którzy mi dobrze życzą ucieszą się na pewno!
Ale to nie oto chodzi, ze jakiś chłopak mnie może nie chcieć , ale oto , że to ja mogę nie chcieć go ,wiedząc że będzie się mnie wstydził.... a raczej mojego wyglądu. Ja bym nie pokochała chłopaka z brzuchem!!!
Przecież to obrzydliwe!!!
To jest tak, że młode małżeństwo to piękna para - pod względem wyglądu - kobieta =idealna laska
mężczyzna=szczupły z pięknymi włosami (ja np. lubię długie)
a potem co... żona po porodzie staje się gruba , dochodzą zmarszczki, a młodzieniaszek z cudnymi włosami i figurą modela pod wpływem stresów w pracy staje się siwym/łysym grubaskiem z 200 cm w pasie.
I co????
Żona mozę sobie kupić na zmarszczki jakiś krem Q10 + albo coś takiego
Mąż moze kupic farbę do włosów (i żadnego siwego wlosa nie widać)
Ale co z NADWAGĄ???
Właśnie: trzeba dbac o sylwetkę cale życie- jak widzę starsze pani to od razu wpadam w doła- one nawet nie muszą się już odchudzac bo i tak mają zepsutą przemianę materii.. (większość). I do tego są tak zniszczone Cóż tu ukrywwać.. one wyglądają po prostu ŹLE... to jest okropne i dobijające (przede wzsytkim dla nich) . Więc te, ktore mogą (a wiem że są takie , które mimo wieku mają dobrą przemianę materii!!) powinny walczyć o swoj wygląd!!!
Nie ma takiego okresu w zyciu, w ktorym można powiedzieć :
>Ja "już nie muszę" dbać o wizerunek<
Bzdura !! Każdy musi ! nie każdemu wychodzi , ale każdy powinien się starać- jeżeli nie dla siebie, to dla drugiej osoby!
Mam być szczupła dla mojego chłopaka, a on dla mnie-w ten sposób też się pokazuje szacunek dla innych.
-
KiedyBedeLaska
jestem w lekkim szoku po przeczytaniu twojego postu.
nie wszyscy czuja się źle ze swoją tuszą - są za to radośni, pełni życia a przede wszystkim szczęśliwi - nie tak ja ty rozgoryczona, zła, zarzenowana czyimś i swoim wyglądem .
żal mi Twoich grubszych znajomych,sąsiadów,nauczycieli,dziadka, babci,koleżanek, kolegów, może i rodziców chociaż nie wiem czy są szczupli czy nie,
żal mi twojego chłopaka.
żal mi twojego męża za 30 lat - tego własnie łysego (lub nie ) i z brzuszkiem. ale jakże wspaniałego byc może męża
żal mi twoich dzieci - jeżeli będziesz je miała - bo przecież figura ci się zepsuje po porodzie to możesz wogóle ich nie mieć (bo nie zawsze po porodzie mimo wysiłków mozna wygladać ekstra laska) ze starchu przed - OBRZYDLIWĄ FIGURĄ.
chyba jesteśmy z innych światów.
napisałaś :
"Mam być szczupła dla mojego chłopaka, a on dla mnie-w ten sposób też się pokazuje szacunek dla innych."
czy to znaczy że jak twój chłopak mimo starań nie schudnie tzn że nie dba o siebie i nie szanuje Ciebie i i nnych ?????
............. ??????
mam mnóstwo znajomych puszystych i chudych jak wieszaki tyczek - ale nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie. a przede wszystkim się ich nie brzydzę.
jak to dobrze że ci wymienieni wcześniej ludzie z twojego kręgu nie wiedzą co o nich myslisz.
mimo wszystko życzę ci powodzenia .
jestem puszysta od zawsze ( dbam o siebie - niestety ze względów genetycznych nie mogę schudnąć a raczej utrzymać mniejszej wagi - odchudzam się po raz kolejny)
ale nigdy ani moja rodzina , ani znajomi, ani wspaniały mąż się mnie nie wstydzili, lubia przebywać w moim towarzystwie i są ze mną szczęśliwi.
........
-
Droga majamigo!
Nic nie zrozumiałaś... To znaczy zrozumialaś , ale źle.
Nie chciałam nikogo urazić, ale dać do zrozumienia ważne rzeczy.
Ty napisałaś :
"(...)mam mnóstwo znajomych (...) ale nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie. a przede wszystkim się ich nie brzydzę. (...)"
Ja napisałam:
"Ja bym nie pokochała chłopaka z brzuchem!!! Przecież to obrzydliwe!!! " - to=brzuch nie człowiek !! -ja również nie oceniam ludzi po wyglądzie! i nikogo się nie brzydzę! chodzi o to, ze nie trzeba tolerować swojego tłuszczu, ale można go zwalczyć.(jeżeli to nie wynika - ajk u Ciebie z uwarunkowań gen.!)
Ty napisałaś:
"(...)żal mi Twoich grubszych znajomych(...)jestem puszysta od zawsze ( dbam o siebie ale nigdy [nikt] się mnie nie wstydzili, lubia przebywać w moim towarzystwie i są ze mną szczęśliwi. (...)"
Ja napisałam:
"(...)Więc te, ktore mogą (a wiem że są takie , które mimo wieku mają dobrą przemianę materii!!) powinny walczyć o swoj wygląd!!! (...)"
- więc chodzi mi o te, które mogą-a nie o wszystkie ! ( napisałaś :
"(...)ze względów genetycznych nie mogę schudnąć (...)"- tzn. że nie kieruję tych słów do Ciebie!
Nie zarzucam Tobie , że o siebie nie dbasz, ale zarzucam to tylko i wyłącznie tym, ktorzy mogą mieć piękną figurę, ale nie chcą ze względu na lenistwo.
Ja napisalam:
"Mam być szczupła dla mojego chłopaka, a on dla mnie-w ten sposób też się pokazuje szacunek dla innych."
Ty napisałaś:
"czy to znaczy że jak twój chłopak mimo starań nie schudnie tzn że nie dba o siebie i nie szanuje Ciebie i i nnych ????? "
Moja odpowiedź brzmi : NIE ! To nic takiego nie znaczy!
Ty napisałaś:
"(...)żal mi twojego męża za 30 lat - tego własnie łysego (lub nie ) i z brzuszkiem. ale jakże wspaniałego byc może męża(...)"
Ja napisalam
"Mam być szczupła dla mojego chłopaka, a on dla mnie-w ten sposób też się pokazuje szacunek dla innych."
= powiem Ci szczerze, że zainteresowałam się tym chłopakiem ze względu na jego wygląd, zanim jeszcze go poznałam- gdyby był gruby i brzydki pewnie wogóle nie zwróciłabym na niego uwagi. Można mieć nieatrakcyjnych przyjaciół (to nikomu nie przeszkadza), ale trudno jest mieć nieatrakcyjnego partnera. Nigdy nie spotkałaś się z opinią wielu młodych ludzi, że "tamta jest beznadziejna bo gruba" albo wręcz: "ale pasztet!" itp. ? bo ja się spotkałam. I wiem, że człowiek, ktory tak mówi o innych nie jest wiele wart! I ja taka nie jestem (wbrew temu co Ci się wydaje). Nie oceniam ludzi po wyglądzie! Ale niektórzy oceniają mnie, dlatego wyciągam takie wnioski, jak w poprzednim poście. bynajmniej nie z doświadczenai, ale z obserwacji innych.
Wracając do zarzutu:"(...)żal mi twojego męża za 30 lat - tego własnie łysego (lub nie ) i z brzuszkiem. ale jakże wspaniałego byc może męża(...)" chodzi pewnie oto że myślisz, że ja nie szanowaląbym go za wygląd?? Przecież ja miałam Dziadka!!! który w niczym nie przypominał super-modela (choć był piękny za młodu) ale na starość był nie piękny. Ale ja go kocham i wygląd nie ma nic do rzeczy.
Ale sama chyba rozumiesz, że relacje z rodziną i przyjaciółmi różnią się kolosalnie od relacji między partnerami!
Podsumowujac: nie chodzi mi o to że nie kochałabym i nie szanowalabym mojego męża, ktory byłby gruby i łysy !!! chodzi o to, że gdyby łysy był od początku -to wogóle by mi się nie spodobał, i nie byłabym jego żoną!
Ale jeżlei juz by mi się spodobał, to albo pokochałabym go za chaarkter, albo nie. Co innego jest :
>kochać kochać kochać... przez lata a nagle przestać kochać z powodu łysienia i kilku dodatkowych kilogramów! chodzi mi oto , że kocham rodzinę bez względu na ich wygląd! Ale z mężem się tak nie da! nie należę do osób które patrzą od razu na intelekt. Ja NIE POTRAFIĘ zachwycać się człowiekiem brzydkim jako potencjalnym partnerem.... starzy i grubi (chodźby byli b. mądrzy i wspaniali ) nie robią na mnie wrażenia.)
KAŻDY może być moim przyjacielem. Ale nie każdy męzem. Tak samo ja- mogę być przyjaciółką każdego , ale nie każdego mogę być żoną (bo mogę się wielu ludziom nie podobać).
Mam nadzieję że zrozumiałaś mnie , i nie sądzisz że jestem jakąś idiotyczną materialistką?
Pozdrawiam
P.S. Wszystko podsumuję tak: Wygląd jest ważny bo stanowi aż 50% człowieka! Czasami o wielu rzeczach decyduje....[/b]
-
no to cześc
wcale się na ciebie nie gniewam.
mamy prawo myslęć każda po swojemu. i dlatego ceniemy siebie wzajemnie.
ja ci wyłozyłam kawę na ławę a ty teraz mi. ok. tak powinno być.
ale chłodem powiało z twojego listu i dlatego tak odpisałam .
mimo wszystko mogłabym z toba jeszcze polemizować ale nie po to jest to forum.
i cieszę się że to było tylko moje (no pół na pół) niezrozumienie i że jesteś inna.
to trzymaj się cieplutko.
życzę ci obyś nalazłą swoje szczupłe i przystojne szczęście.
pa
-
majamigo ,
Bardzo się cieszę, że zrozumiałaś i że się na mnie nie gniewasz.
To nie do końca zrozumialam:
"życzę ci obyś nalazłą swoje szczupłe i przystojne szczęście"
No nieważne.
Życzę powodzenia, (i nie próbuję Cię przekonywać do moich racji- fajnie że masz swoje inne zdanie)
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki