Uch!!!
Wczoraj się trochę przestraszyłam, bo jakieś licho nie pozwalało mi Was znaleźć! Na szczęście teraz śpi...
Moje kochane, padam z nóg. Wysprzątałam całe mieszkanko, ugotowałam obiadek, upiekłam chyba tonę ciasteczek maślanych i uffffffffffffff.... dziś mam dzień dobroci dla siebie, pofolgowałam sobie z jedzonkiem...
Jeste dziś jakaś taka poddenerwowana, chodzę z kąta w kąt, nie mogę sobie znaleźć miejsca. Więc uciekam, żeby nie marudzić.