HEJ to ja
widze ze wszystkim swietnie idzie, Dzis widze słonko za oknem , mam w dupie moje kilogramy ( tak w dupie mam ich zdecydowanie najwiecej) . Kurde ja sie musze jakos podniesc i docenic sama siebie . Pamietam jak jakies 3 lata temu z 74 schudlam do 68 to mi sie wydawało ze bylam zgrabna ,a teraz ciagle marudze ze dopiero 2 kg( chodz od poczatku odchudzania to juz 4). No nic powinnam sie cieszyc , przedemna dluga droga ale craz przyjemniejsza . Pozdrawiam was paaaaaaaaaaaaaa