-
Z tego to wynika ze wiele osob ma problem z akceptacja siebie i nad tym warto popracowac, polecam dobrego terapeute
-
no właśnie ja też mam wrażenie że moja inteligencja nie zależy od ilości kilogramów jako nie-szczuplak też nie jestem głupsza
-
Nie trzeba mi zadnego psychoterapeuty , mysle ze jest tu w cholere osob ktore mysla tak jak ja , i w ich zyciu sa dni kiedy mowia - nienawidze siebie. Ja dzis ciagle to w myslach powtarzam. Potrafie patrzec trzezwo na siebie , i po prostu pisze co widze
" ... zwaly na brzuchu, tluste uda , dupa jak szafa ... " .
To prawda ze mam duzo kompleksow , ale wszytskie moge zaakaceptowac , ale nie to jak obecnie wygladam .
Jestem po prostu grubasem , i stad ta samokrytyka. Nienawidze siebie obecnej !!!
To nie ja wymyslilam te kompleksy ,a spoleczenstwo . Kiedys to wszystkim wisialo jak kto wygladal , a teraz osoba ktora ma nadwage jest odmiencem - bo trendy to byc chudym . Wdze jak ludzie reaguja na osoby wazace ponad 100 kg. Mnie do tej wagi jeszcze sporo brakuje , ale co za roznica grubas to grubas. Nie chce szeptow za plecami , smiechow , glupich docinkow, dlatego sie postaram .
Ale kazdy kto kaze mi isc do psychoterapeuty najpierw niech zacznie zmieniac swiat , potem mnie i innych ktorzy siebie nie akceptuja.
-
ŁzoDlaCieni....a ile wazysz obecnie?
A nie chcialabys zaczac biegac ...?
-
LzaDlaCieni jakbyś mi te słowa wyjęła z ust, czuje podobnie, czasmi jest taka załamka, że szkoda gadać. Pozdrawiam.
-
Lza dla Cieni no i wykrzyczalas sie zrzucilas to z siebie
dlaczego uwazasz ze rozmowa z psychoterapeuta jest zbedna?
czytajac twoj post widze ze nie akceptujesz siebie, uzalezniasz swoje samopoczucie od opinii innych ludzi,wszystkie kompleksy mozesz zaakceptowac ale nie to jak wygladasz?
"To nie ja wymyslilam te kompleksy ,a spoleczenstwo"
społeczeństwo jest nietolerancyjne ale kompleksy wymyslasz sobie sama i to ty zle sie czujesz jesli zobaczysz poczujesz negatywna ocene innej osoby,
kazdy ma nie raz zly dzien jasne to normalne, ma juz wszystkiego dosc , nie udaje sie... ale to nie powod by nienawidzic siebie by siebie nie akceptowac.
Mozesz nie akceptowac tluszczu , swoich zbednych kilogramow ale po co siebie?
Jesli masz nadwage to ja zrzucaj ale latwiej bedzie to robic gdy sie siebie zaakceptuje.
Idac ulica przestan myslec o sobie jak o jakims tluszczu , monstrum itd, bo to w twojej glowie powstaja te mysli, niekoniecznie w ten sposob odbierane przez otoczenie, czasami nikt nawet uwagi na ciebie nie zwraca, a nawet jak ktos parsknie smiechem ? to co koniec swiata? usmiechnij mu sie w twarz podnies wysoko glowe miej swoja dume i nie uzalezniaj swojego poczucia wartosci od jakiejs osoby , ktora jest nietolerancyjna i sama ma problem , musi sie jakos dowartosciowac to wtedy grubaska wyzywa
i tak sie koleczko kreci
Pozdrawiam wiecej wiary w siebie
-
Waze stanowczo za duzo , a cyferki tu nie sa potrzebne . Zeby wygadac dobrze i w miare sie czuc , musze zgubic 15 kg . Bieganie odpada , kiedys duzo biegalam , mam dosc spore miesnie w nogach , nie trzeba mi wiecej masy miesniowej.
Cwiczenia i dieta , to jest to czego mi trzeba !!!
Moze ktos zna jakies dobre wspomagacze ???
L -karnityna jest podobno dobra , ale co jest najlepsze? Jezeli wiecie napiszcie - ile to kosztuje , nazwe , jak dziala , i ile mozna zgubic . Mysle ,ze te informajce pomoga nie tylko mnie . Z gory dzieki i Pozdrawiam !
-
Milak a powiedz mi jaki grubas sie akceptuje ? Bo ja takiego nie znam .
Wiekszosc przyzna mi racje ,ze moze patrzec w lustro.
Owszem nie akceptuje siebie , a wiesz czemu ? W siodmej klasie podstawowki wazylam 75 kg , bylam " slonica " , " yokosuma" , " grubasem " , " tlusta swinia " itd. Wiekszosc tych slow slyszalam od brata, ktory wysmiewal sie ze mnie ze swoimi kumplami.
Nawet jak schudlam do 58 kg , bylam dalej gruba , brzydka , niedoceniona.
Nie nabawil bys sie kompleksow?
Akceptacja to nie jest rzecz odpowiednia dla osoby z nadwaga. Jezeli ktos sie akceptuje majac nadwage , to po co ma sie odchudzac?
Nieakceptacja zmusza do dzialania , jest sila napedzajaca miesnie do kolejnego przysiadu , kilometra na rowerze czy metra w basenie.
O wlasnie sobie przypomnialam ,ze znam jedna osobe ktora ma duuza nadwage i sie akceptuje . Najlepsze jest to jak potrafi na ulicy paradowac w mini , bluzce odslaniacej brzuch , i szpilkach , ktore nie dodaja uroku jej nogom.
Powiesz no i co z tego , wazne ze sie akceptuje . OK !
Ale moze jakby zmienila styl , i sprobowala cos z soba zrobic , nie bylaby stara panna , nie spedzalaby samotnie wieczorow i jej jedynym przyjacielem nie bylby kotek.
Dlatego jeszcze raz powtorze akceptacja dla grubasow , to nie jest dobra rzecz . Ja zaakceptuje siebie , gdy bedzie podobac mi sie moje cialo. Do reszty moge sie przyzwyczacic.
P.S A jakby ktos parsknal smiechem na ulicy , z podniesiona glowa , kopnelabym go w d...
-
:/
Jesli bedziesz mowila "nienawidze siebie" to nie znajdziesz pozytywnej motywacji.
Twoja motywacja bedzie wylacznie negatywna, tak jak teraz, polagajaca na tym, ze bedziesz pogardzac ludzmi , ktorzy maja koty i sa "starymi pannami" (co za okreslenie!).
-
Łza dla CIeni........
szczerze współczuje ci takiego podejscia do życia.
komplesky sie leczy a nie poddaje im, trzeba zaakceptowac siebie by nie zyc w ciaglym strachu i nie bac sie kolejnego dnia, zobacz ile w tobie jest zlosci, nienawisci nie tylko do siebie ale do swiata do ludzi, nie akceptujesz siebie i nie potrafisz zaakceptowac innych.
oczywiscie to prawda ze slowa bliskich szczegolnie takie obrazlwe rania ale czy to twoj problem czy ich??? gdybys ty miala otyla siostre , brata dziecko , nasmiewalabys sie z nich?
nie chodzi w akceptaji o to i jeszcze raz powtarzam by nie zrucac nadwagi, ktora jest szkodliwa dla zdrowia, trzeba przestac nienawidzic siebie wtedy latwiej jest spojrzec na wszystko.
akceptacja jest najwazniejsza dla osoby z nadwaga , ty sama ja masz a nie akceptujesz takich ludzi. nikt ci nie mowi zebys byla otyla i zakladala mini, najwyrazniej kobieta ktora opisujesz ma na tyle odwagi, ona nie odklada zycia na pozniej, moze sie nim cieszy skad wiesz ze nie??? co do tego ze ma przyjaciela kotka hehe i jest stara panna.....
hm a jakie ty masz priorytety w zyciu? znam nie jedna chuda wrecz stara panne wiec nieuogolniaj,
ja tez mam koty , nawet dwa i jestem mezatka, tez mialam nadwage i nie mialam problemu ze znalezieniem partnera dlatego ze bylam zawsze usmiechnieta i dbalam o siebie a nie " syczalam" na swiat i nie wyzywalam siebie :P
Jesli cos musisz a tak zapewne traktujesz schudniecie podswiadomie tego nie robisz.
bardziej sprawia ci przyjemnosc z robienie tego co chchesz? czy tego co musisz, popatrz na innych przykladach.
w akceptacji siebie nie chodzi o to by usiasc przed TV jesc ciasteczka i sie nie ruszac
to calkiem odrebna sprawa
jesli lubisz, kochasz siebie, jestes radosna i usmiechnieta latwiej ci pokonac wszelakie przeszkody
nie odkladaj zycia na pozniej...
mysle ze jestes mloda osoba i kiedys bedziesz na swiat patrzyla nieco inaczej
Pozdrawiam i zycze zebys przychylniejszym okiem spojrzala na swoje wnetrze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki