No cześć wreszcie udało mi sie zasiąść do komputera...no własciwie drugi raz dzis..rano musiałam troche popracować.
Ignaś to śliczne imię sama sie nad nim zastanawiałam dla mojego Krzysia ale mój mąż był nieprzejednany.
Tę notkę piszę już godzinę bo mały sie buntuje..własnie wtrząchnął miseczkę marchewki z jabłkiem..no i musiałam się przebrac.

I tu niespodzianka weszłam w stare spodnie ( waskie) z przed ciąży.to jest miłe.
Co do diety to rano sie zastanawiałam i postanowiłam spróbować trzydniowej...zobaczymy jaki bedzie wynik.
Ostatnio stwierdziłam że ja juz nie mam siły zastanawiać sie co jeść i liczyc kalorie..wolę wziać gotowa dietę i się tymać tego co mi pozwola zjeść.


Jeżeli to nie jest niedyskretne to powiedz jak tam twoje wyniki dietowe
Monika