no witam panie biegającei nie biegające też
Ja biegałam i na dworku i po bieżni....i generalnie jest tak,że bieganie daje efekty i to ogromne....ale trzeba wiedziec w jakim tempie biegać przy jakim pulsie itd.Nauczyła mnie tego bieżnia i trener i jeszcze pare innych życzliwych osób. Generalnie zasada jest taka (a żeby były efekty): lepeij dłużej a w jednakowym tempie niz krótko a szybko. Dobre efekty daje chodzenie po biezni, takim tempie,zeby mozna było rozmawiać w miarę swobodnie, podkreślam-chodzenie.
Ja w sumie chodziłam 5 razy w tyg na siłownieprzez ok rok ....gdzie zawsze ok godzinę na biezni a jak dałam radę to i 1,5 godz biegłam lub szłam...zalezy od wprawy i etapu...mam szcuple łydki i nogi i nie moge powiedziec ze mi sie łydki jakos starsznie rozbudowały...po prostu ładnie się umięsniły i nie były takie sflaczałe
teraz od wrzesnia '03 zaprzestałam....na efekty nie trzeba było długo czekac mam ok 7-9 kg do dzis nadwagiale od soboty znów startuje z siłownia i bieznią więc będę pewnie realcjonowac
bo powiem Wam ze uczucie po bieganiu jest uczuciem niesamowitym...lekkości...satysfakcji i wydzielaja sie tkz."hormony szcęścia" po wysiłku fizycznym i chociazby dla nich warto ćwiczyć