Cześć!!!!!!
Gosiu nie zazdroszczę ci sprzątania ale wiem coś o tym , bo mój mąż też czasem zabiera się za przygotowywanie sobie posiłków. Już kilka garnków musiałam wyrzucić, zdarzył się jeden prosto ze sklepu z kompletu, ale co było robić.
Ja też od dzisiaj zaczęłam jeśc zupkę, jest bardzo smaczna, muszę powiedzieć ,,ze nie spodziewałam się tego.
Jak na razie zjadłam 1 talerz i niczego mi nie brakuję.
Dziewczyny ja się wcale nie głodzę!! Ja zawsze z rana wypijam tylko kawę , a śniadanie koło 11-12 poprostu tak mam rozłożony dzień i organizm tak się przyzwyczaił.
U mnie największym problemem jest brak ruchu. Nie pracuję zawodowo od 12 lat. Tak też mam na głowie tylko dom.
Mąż prowadzi własną działalnośc gospodarczą w domu, więc ja mu w tym pomagam. W mieście nie mam żadnych znajomych, przeprowadziłam się tu z innego miasta i nikogo tu nie znam. Mąż jest jedynakiem a jego rodzice zrobili tak że nie ma też żadnych znajomych. Więc nie mamy nawet do kogo wyjść z wizytą. W pracy poznałam fajną dziewczynę ale rozwódkę i to się moim teściom nie podobało /mieszkam z nimi pod jednym dachem, a właściwie aktualnie to tylko z teściową/ i tak jej dogryzali że mija nas teraz z daleka.
Nie powiem chłopa mam fajnego , ale jest uzależniony od fochów swojej mamuśki. Lekko z nią nie mam, dlatego zazdroszczę tym, które mieszkają same i nie muszą na każdym kroku słyszeć jakie to są złe dla ich syneczka czy dzieci. Ale się nagadałam, przepraszam ale nawet nie mam się komu wyżalić.
Chyba zjem jeszcze dzisiaj grejfrutka coś naszło mnie na kwaśne.
To na razie. Pozdrawiam
Danka