-
Re: * * Wirtualnej WIELKI POST * *
Hej Aniu
)
Szalonego dnia!!!
Buzka
Ofelia*
-
PORAŻKA !!!!!!!
No i stało się!! Przerwałam Wielki Post.
W sobotę miałam urodziny. Ech... stara już jestem - 26 lat. Najadłam się wielu pysznosci, i słodyczy oczywiscie. Nawet przypominanie sobie o mojej intencji nie pomogło.!!!!
Słaba jestem - to tyle. Nie dam rady nigdy schudnąć. Już do końca życia będę się męczyć w moim tłustym cielsku.
Wznowiłam ćwiczenia z Cindy. Dzis mam strazne zakwasy. Kondycja zupełnie podupadła. Po 10 min. byłam zdyszana jak mops. Brzuszki? Kiedys robiłam 3 serie po 20, teraz tylko po 10.
PORAŻKA!!!!!!!
-
Re: PORAŻKA !!!!!!!
Czesc ANiui
Nie martw sie stara jeszcze taka strasznie stara nie jestes,
na pocieche powiem Ci ze ja niedlugo skoncze 27 latek i tez musze
z tym zyc, ja tez mam nowy nalog, nussli na sucho,
dobrze ze niedlugo skonczy sie opakowanie, to wiecej nie kupie,
coz czlowiek nie moze byc idealny
Milego dnia i szczere chociaz spoznione zyzenia urodzinowe
Justa
-
11.00
Aniu, jedna porazka to jest nic, kontynuuj dietke, a jeden dzien bez postu nalezal Ci sie jak nikomu innemu. uwierz mi, nie zalamuj sie, bo popadniesz w takie bledne kolo jak ja (odkad pamietam to tylko sie odchudzam, przez cale zycie zgubilam zaledwie 5 kg!!!). trzymam za Ciebie kciuki i biore przyklad! tzn. chce brac przyklad, ale mi nie wychodzi wiec musisz mnie do tego zmotywowac ))
ja dzis rowniez wracam do cwiczen, caly poprzedni tydzien sobie odpuscilam (co prawda troche chorowalam i dostalam 'ataku okresu'). pozdrow Cindy i milego cwiczenia pomimo zakwasow ))
trzymaj sie
a.
-
Re: 11.00
Ja tez mam nadzieje ze dietki nie przerwiesz, i trzymam za to kciuki
z calej mocy, ja tez podeszlam do swojego postanowienia w
ten sposob ze w urodzinki sobie odpuszcze, mam realna szanse ze
bede wtedy w Polsce, i mam nadzieje ze bede najszczesliwsza
istota na ziemi, a moze jeszcze dodatkowo bede chudsza chociaz
na to to marne szanse bo ja ostatnio stoje w miejscu
a na pocieche Wam powiem ze jutro pelnia i bedziemy chudnac
w oczach podobno to kwestia autosugestii,
a wiec myslmy pozytywnie ale mi sie na humorek
zebralo a to wszystko dlatego ze mam strasznie duzo pracy
a teraz czekam az komputer popracuje a ja leniu****e
ale milo
Milego dnia jakby mi sie rano nieudalo wpisac,
pozdrowienia Justa
-
wtorek
Wiecie dziewczyny, nie wiem co mam dalej robić! Jestem strasznie zdezorientowana. Wiem, że nie powinnam przerywać diety i dalej ciągnąć, ale nawet jak ograniczam jedzenie - to i tak skutków nie ma.
Jestem strasznie na siebie zła! Za wszystko: że byłam słaba i skusiłam się na to czego nie powinnam, że jestem ogólnie beznadziejna i że na pewno mi się nie uda.
Masz rację Justa, że wszystko mam: męża, mieszkanie, macieżyństwo (choć tylko na razie w planach).
Myslicie, że mnie to zadowala? Otóż nie! Czasami myślę sobie, że jakbym urodziła się w bardzo biednej rodzinie, gdzie oszczędza się na jedzeniu - nie byłabym gruba! I nie męczyłabym się tak teraz. Pewnie, że miałabym inne, na pewno większe problemy jak rodzina, dom, może jakieś problemy patologiczne, wykształcenie itp.
Czy jestem egoistką, że na obecną chwilę najważniejsze jest dla mnie odchudzanie.??? Że na wszystko patrzę przez pryzmat otyłości i ogólnej własnej beznadziei?
-
Re: wtorek
Hej Aniu.Kryzys....wiem wiem.Ale zastanów się jak się będziesz czuła jak przerwiesz dietkę i przytyjesz kilka kilogramów.Czy nie będzie Ci żal tamtej pracy,walki ze sobą.Nie marnuj tego.Zrób sobie pare dni oddechu,spokoju,ale nie jedz po 5000kal tylko po 2000.I potem zastanów się co dalej.
-
Re: wtorek
Halo Aniu głowa do góry , ja tez dzisiaj miałam wpadkę (czekolada).
To wiosenne przesilenie wzieło się za nas i dlatego jesteśmy juz zmęczone tym ciągłym odchudzaniem,ale teraz będzie już tylko lepiej i tej myśli musimy sie trzymac!!!
Powodzenia!!!
Ren
-
Re: * * Wirtualnej WIELKI POST * *
A skoro nie śpię to podniose nasze pościki wyżej!!!
Ren
-
środa
Trochę juz oprzytomniałam z tego wielkiego kryzysu. Wszystko ostatnio mi się nie układa: odchudzanie, sprawy rodzinne i finansowe. Wszystko zaczęło mnie przytłaczać w jednym czasie i to pewnie dlatego taki wielki dół.
Zastanowiłam się nad swoim postępowaniem i nad dalszą dietą. Nie zamierzam jej przerywać. Dalej ciągnę ten mój 1000 kcal i nie jem słodyczy. W końcu do końca Wielkiego Postu jeszcze dużo czasu.
Mam tylko nadzieję, że Bóg nie obrazi się na mnie z powodu wykorzystywania okresu przygotowania duchowego przed świętami do własnych, egoistycznych celów.
Przedwczoraj kalorycznie było 900, wczoraj 650.
I codziennie ćwiczę. Zakwasy już przeszły.
Dziękuję dziewczyny, że o mnie pamiętacie i wspieracie. Bardzo mi to pomaga.
Specjalne podziękowania i buziaczki dla Beby (wiesz za co).
Idę teraz pobiegać po Waszych pościkach, bo przez mój dół zaniedbałam kontrolę również nad Wami.
Pozdrawiam i życzę pięknego słonecznego dnia jaki zapowiada się u mnie.
-Ania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki