oooooj ja chyba laseczką nie będe!!!!
Dzis siostra była na obiedzie i kolacji. No i zrobili chińskie jedzonko. Nie wypadało mi nie zjeśc. Oczywiście zjadłam, może nie za dużo, bo małą miseczke, no ale zawsze.

Dzień następujący:
serek wiejski
pomarańcza
1,5 szklanki soku grejfrutowego
100g warzywe gotowanych
pół gotowanej piersi indyczej
miseczka chińskiego
dwie kawy ze słodzikiem (cappucino)
herbatki, 6 łyżeczek miodu
pół jajka
plasterek szynki
plasterek sera
i to wszystko. mam nadzieje że w 1500 się zamknęłam.
Ale jestem też dumna, bo przywieźli
ptasie mleczko
lody
czekoladke
delicje
ale na nic się nie skusiłam. Chodziłam po domu i mówiłam
" nie lubie słodyczy " oczywiście na głos żeby każdy słyszał.
No i udało się i nic nie zjadłam. Oni już poszli a te słodkości leża na stole w kuchni, mam nadzieje ,że już nie ulegne.

Chaney
w takim razie jestem z was najobfitsza
161,5 74kg (
jak widzisz nie ma się czym chwalić

pozdrawiam serdecznie

dzis krótko bo mam pełno roboty. Już dziś miałam zainstalowane wszystkie możliwe windowsy
95, 98, nt, 2000, millenium i xp. A i tak nie zrobiłam tego co musiałam. Jutro będe działać dalej.
Jeszcze raz pozdrawiam i życze miłego początku tygodnia