Jaka szkoda, że wcześniej nie znalazłam tego wątku. Pierwszy raz za dietę p. E. Dąbrowskiej wzięłam się rok temu (jeszcze wtedy nie należałam do forum). Niestety bardzo źle znosiłam dietę i po trzech dniach rzuciłam się lodówkę... W tym roku ponownie spróbowałam. Dziś zaczynam 17 dzień diety, ale trzymam się bardzo ściśle menu, nie pozwalając sobie na jakiekolwiek odstępstwa. Odpukać, wszystko idzie jak należy... Ale bardzo zmartwiło mnie to, co przeczytałam na stronach tego wątku... Dziewczyny, czy ja dobrze rozumiem, że żadna z Was nie podołała?..