Mam problem - chyba za dużo jem. W jadłospisie są tylko jabłka i warzywa (zupka na obiadek). Problem w tym, że pochłaniam 4 duuuuuuuuuuże jabłka i wielki talerz zupy i dużo sałatek. Wczoraj nie zmiksowałam zupy, aby trochę sobie pogryź i wydłużyć czas jedzenia, ale byłam tak głodna, że to nic nie pomogło. Najgorsze że zaraz po posiłkach za ok.30 min jestem znowu głodna! Może to moja psychika i wariuję??? Wczorajszy dzień wyglądał tak:
1. Śniadanie 9:00 - sałata, rzodkiewka i pomidor (czyli mała miseczka sałatki z solą i pieprzem), oraz herbata czerwona (polubiłam jej smak bo jest podobny do czarnej niesłodzonej )
2. Przekąska 11:00 - jabłko lub 2
3. Obiad 14:00 - zupa jarzynowa z przewagą brokułów (taką znalazłam mieszankę mrożoną), ogórek kiszony i herbata czerwona
4. Przekąska 17:00 - jabłko i 3 łyżki chrzanu (uwielbiam go jeść nawet bez chlebka czy wędliny, więc na tej diecie to mi nie przeszkadza)
5. Kolacja 19:00- sałatka i jabłko
I TO NIC NIE DAJE BO CIĄGLE CZUJĘ GŁODA !!! Zapachy zwykłego obiadu dla mojej rodzinki poprostu mnie dobijają Czy mogę pochłaniać więcej, czy uciekać z domu, aby nie mieć dostępu do jedzenia??? A wiecie, że jak człowiek głodny to ZŁY ! Może powinnam coś innego zjeść aby nie czuć tak głodu między posiłkami? A może tylko przeczekać???
Co o tym myślicie?