czesc dziewczyny,
wlasnie wrocilam z pracy i z zakupow. Moja kolezanka sie zlitowala i wziela mnie po te maszyne do chleba. Ale nie mam drozdzy ale to juz jutro koncze przyzwoicie o 4 po poludniu wiec zrobie marsz do polskiego sklepu albo namowie Jason'a i pojedziemy do duzego sklepu. A pozniej juz wolne do poniedzialku.
Od nowego tygodnia zaczynam cwiczyc intensywnie, biegac (na razie po 10 min), by sie przygotowac do egzaminy sprawnosciowego do nowej pracy. Mam 3 miesiece jakos tak. Chyba dam rade. Nie nawidze biegania a musze zdac 2-4 km biegu. O brzuszki , pompki i podciaganie sie nie martwie na to mniej czasu potrzebuje. Oby do wiosny.
U mnie dzisiaj sypal snieg pozniej przyszlo slonko a w sobote bedzie +12. Slicznie prawda.
Mam klopoty z zoladkiem ale to przez prace bo nie moglam sie trzymac stalych godzin posilkow.
Jutro tylko sniadanko i owoce coby mnie wyczyscilo od srodka.
Zaraz lece sie kapac, pozniej robroje pudlo z maszyna i poogladam i poczytam a potem lulu. Oczy mi sie same zamykaja. Moze sie wyspie do jutra do 5 rano.
Pozdrawiam
poomcia
Zakładki