-
To już drugi tydzień...
Zaczęłam spadać na wadze, jak się okazało, że jestem w ciąży. Totalny spadek apetytu. Na tapecie soczek pomidorowy i wafle ryżowe. Wynik - w 2 tygodnie 8 kg.
W długi majowy weekend poroniłam. Nie wiadomo dlaczego, ale postanowiłam utrzymac tendencję do spadku wagi. Może nie aż tak szybko, bo boję się jojo, ale mam do zrzucenia jeszcze 27 kg.
Od dzis prowadzę dziennik. Mam nadzieję, że tym razem wytrwam.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Cześć. Mam nadzieję ,że ze zdrowiem wszystko w porządku. Miałaś przykry weekend ale nie możesz odchudzać się z rozpaczy!
Jeśli Twoja nadwaga jest tak duża, to napewno otrzymasz wsparcie i pomocne rady na tym forum.
Ale napisz coś o sobie w profilu towarzyskim lub w tym poście. Może znajdziesz kogoś ze swoich okolic, aby odchudzanie było bardziej przyjazne
Pozdro !!!
-
Nie odchudzam się z rozpaczy. Nawet za bardzo nie można mówić o rozpaczy. Ledwo dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a już ją straciłam. Bardziej czuję się skołowana niż zrozpaczona. Zwłaszcza, że wszystko potoczyło się szybko i bezboleśnie. Mam wsparcie rodziny, więc jest nieźle.
Mieszkam kilka kilometrów od Warszawy, studiuję już IV rok psychologię. Nie mam krytycznego podejścia do swojego wyglądu, ale w ogólnej tendecji spadkowej widzę swoją szansę. Dopóki nie mam ochoty na słodycze, czy na furę jedzenia, jak to wcześniej bywało, to odchudzanie odbywa się bezboleśnie . Nie czuję głodu, tylko czasami jest mi zimno, ale wiem, że to wynik zbyt małej ilości kalorii. Po prostu cieplej się ubieram lub robię sobie gorącej herbaty.
Muszę jeszcze zacząć się ruszać. Z zawodu jestem informatykiem, więc mam wybitnie siedzący tryb pracy. Myślę o basenie, albo o czymś podobnym... Aerobiki mnie nie pociągają, nie ta kondycja.
[/url]
-
Kaniu, basen byłby chyba dobrym wyborem: nie męczy mięśni, nie robią się po nim zakwasy, nie wymaga wybitnej kondycji fizycznej. Aerobic jest znacznie bardziej wymagającą formą wysiłku. Warto byłoby pomyśleć też np. o przejażdżkach rowerowych - niekoniecznie długich, pół godzinki dziennie to już coś.
-
Basen tak. Od przyszlego tygodnia postaram sie chociaz raz na tydzien wybrac na godzinke, zeby poplywac.
Rower, z tym bedzie problem, bo nie posiadam tego wehikulu. Ale chyba skorzystam z rady z jednego z postow i zaczne sobie troszke biegac. A rower... moze kiedys kupie
Na razie pije duzo wody, bo mnie ssie strasznie w zoladku, a chce poczekac z jedzeniem na powrot meza z pracy. On dostanie caly obiadek, a ja sobie troche ryzu wetne, na cieplo
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki