-
potrzeba mi towarzystwa i wsparcia
Wracam po okresie sesji i obżerania się. Brzuszek mi dokucza bo potrafiłam wepchnąc w niego na prawde sporo-jest wydety. Zawsze odchudzałam się sama-teraz chciałbym zeby ktos był razem ze mną.Ale nie tylko kilka komentarzy i pa!! Żeby razem być i w radosnych chwilach spadku wagi ale i przystoju czy wzrostu. Licze sie z tym, że zrzucenia mi moich kg zająć moze mi sporo czasu ale chcialbym żeby to było skuteczne i bez obżerania się-to jest mój główny problem.Chciałbym nauczyc sie panowac nad stresem - nad jedzeniem w stresie. I wracam do aktywności fizycznej bo przystopowałam z basenem przez czerwiec.Chciałbym i prosiłabym zeby dołączyły sie dziewczyny(no niekoniecznie dzieczyny)które zdecydują sie na długoterminowe wzajemne wsparcieNie ważne czy maja do chudnięcia wiecej czy tyle samo. JA oczywiście służe wsparciem takze
-
Nie wime czy sie zaliczam, ale bardzo chętnie się przylącze
zaczynam od jutra swoja (ostatnia mam nadzieje) walkę i chcem ją wreście dotrwać
Nie wiem ile mi to zajmie
Ja także chcę wsparcia
Mam nadzieję, że będziesz w stanie wesprzeć mnie jeśli na coś się skuszę
POWODZENIA
-
Ja się przyłączam!!
Hejka!! Ja też mam problem! Odchudzam się już od dawna, ale teraz jakoś znowu to samo. Ja również pod koniec roku szkolnego (bo uczę się w ogólniaku) troszkę się poobżerałam NIestety stress często odreagowuję właśnie jedząć! Nie chcę tego i właśnie w wakacje postanowiłam nad tym zapanować!! Ja staram się nie przekaraczć od dziś 1000 i ćwiczyć! DEziewczyny: RAZEM DAMY RADĘ!!
-
Na moje wsparcie mozesz liczyc zawsze
-
Na moje również
-
na moje wsparcie możesz liczyć rownież..;)
-
Dziekuje wam dziewczyny. Od razu mam jakby wiecej zapału. Będę tu regularnie bywac i zdawać relację jak mi idzie. Liczę, że i Wy bedziecie opowiadac co u was.Podrzwiam wszyskich gorąco!!
-
Chodzi mi głównie o to, żeby sie nie obżerac. Zeby zapanowac nad atakami opychania się. To przez nie przytyłam. Teraz muszę z tym skończyc. Ponadto więcej ruchu i nie jem kolacji. Duzo piję i bedzie dobrze. Nie narzucam sobie zadnych rygorów w jedzeniu bo nie ma po co się katować. Zreszta nie wszystko na raz-zmiany trzeba też wprowadzac stopniowo bo wtedy łatwiej do sie wszystkiego przyzwyczaić i przetrwać bez wyłamania sie z postanowień. Będę sie tu meldowac co kila dni-może co trzy-częściej chyba nie ma sensu.
2x tygodniowo basen, 3x tygodniowo rower stacjonarny i spacery - to minimum ruchu zaplanowane na najbliższy tydzień.
-
no hej...ja tez bede Cie wspierac...ale o to samo prosze... ja tez mam te ataki obzartwa....i startuje dzis....hurrra
-
To ja tez się dołączę do wątku :P Mam do zgubienia jeszcze jakieś 6-7kg (ważenie dopiero w poniedziałek, ale wiem, że po tygodniu kapuścianej jest mnie mniej o 2-3kg :P)
Gocha, brawo za rozsądne podejście do odchudzania Jeśli potrzebne Ci wsparcie, to wpadaj na forum częściej, zawsze ktoś tu jest i pomoże w trudniejszych chwilach.
solitude !!! dieta 1000kcal nie polega na nieprzekraczaniu 1000, czyli np. jedzeniu 500 kcal dziennie, ale na trzymaniu się 1000kcal, czyli np raz 1015, innym razem 990 itd. Może to wiesz, ale jakby co ostrzegam. Na dietach poniżej 800kcal na dzień wykańczamy nasze organizmy, osłabiając przemianę materii, co wcale nie skutkuje ładnym chudnięciem!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki