właśnie nie wiem czy tak fajnie bo ten wyjzad nie jest taki pewny...ehhhhhhhh....
ale nic to raz na wozie raz pod wozem nie trzeba podupadac na duchu....dzisiejszy dzien i wcczorajszy minal pod znakiem obzarstwa ale to nic ...to sie wytnie....w dodatku jakichs dwuch oblesnych facetow zachwycalo sie glosno moimi...hmy...ksztaltami...ble..myslalam ze zwymiotuje....
ale nic to zycie sklada sie nie tylko z samych przyjemnosci??nie??
trzeba byc w koncu optymista...
pozdrowienia