Hej , jak to fajnie poczytac , ze sa sukcesy i dobrze idzie. Martha- wielkie gratulacje !!
Moim sukcesem jest to, ze zarzymalam przyrost wagi i stoje na 62 , to jest dla mnie jakas magiczna cyfra, ktora najlatwiej mi utzrymac, jak waze mniej to zaczyna mi sie robic zimno i mam klopot z zapanowaniem na apetytem.Ale jak troche potrzymam ta wage to jednak rzuce sie jeszcze na zgubienie tych kilku zakletych kilogramow .
Trzymajcie sie dzielnie !!