nantosvelta... dieta kopenhaska? probowałam 2 lata temu razem z kolezanka i jej mamą. wymiękłam w 4 dniu.
było mi niedobrze, pociłam się, ciągle miałam wrażenie ze osune sie na ziemie...
az 4 dnia nie moglam nic przełknąć..nawet tej porannej kawy.
mdlałam i musiałam cos zjeść...ale na sałatę czy befsztyk patrzec nie mogłam.
przerwalam diete.
koleżanka i jej mama poległy na drugi dzień- miały takie same objawy.

znajoma wytrwała całe 14dni. ma teraz chory żołądek i wieczne z tym problemy...

odpowiedz nasuwa sie jedna...

kopenhaska chodzi za mna..ale wiem ze niewytrzymam- ze to nie dla mnie.
to zwyczajna głodówka moim zdaniem..a nie zadna dieta na "polepszenie przemiany materii" i sądze ze zaden lekarz nie mial z nia nic wspolnego...
kazdy moze sobie taka wymyśleć w domu...


Dni do wyjazdu: 19
waga poranna: 70.3


wybieram się dzis do rzymu
bedę świadkiem na slubie znajomych.
wyjezdzxamy za chwilę a wracamy wieczorem...
wiecie co bede robic w aucie? napinac pośladki ...
nikt nie zauważy..a trening to zawsze trening

czasem tak robie- jak tkwię w aucie po kilka godzin

wpycham w siebie śniadanie. kilka wafli ryżowych. to suche, wiec nie bedzie mi sie chcialo sikać po drodze
najgorsze ze wieczorem idziemy na przyjęcie ślubne (male weselko w restauracji...)
i oczywiśćie bedzie tam masa zarcia..pysznego i gratis
pewnie dziubnę troche...

bede jutro rano dziewczyny.
powiem jak mi poszło.
ciao!