Boshe ja już za bardzo nie kontroluje co robie ... Przez cały dzien zjadłam zaledwie kilka kromek Wasa (które oczywiście zwróciłam) A pod wieczór stało sie coś strasznego ... Zaczełam jeść wszystko co bylo w poblizu ... okolo 10 kanapek, frytki, kapusta nie mogłam przestac. I tu sprawdziło sie powiedzenie "w miare jedzenia wzrasta apetyt"... pewnie jadla bym dalej gdyby nie przyjechali moi rodzice.. Teraz czuje sie strasznie... A niemoge tego wszytskiego zwrocić bo moi rodzice by sie połapali że cos jest nie tak ... Czuje sie cięzka... Poprostu rozpacz .... Ludzie powiedzcie mi czy 62kg przy wzroście 167cm no naprawde tak dużo by nazwac kogoś grubasem ... ?? Gdybym tego nie usłyszała pewnie nigdy by sie to nie zaczeło ... Boli mnie przełyk od rzygania ...