-
Nowe mieszkanie u nas
Tipo operación: Venta
Tipo inmueble: Piso
Provincia Girona
Población: Figueres -miasto
Superficie: 96 m2
Precio venta: 357.302 € milion 250 tys zł
I drugie
Tipo operación: Venta
Tipo inmueble: Piso
Provincia Girona
Población: Figueres
Superficie: 101 m2
Precio venta: 285.660 € ponad milion zl
Descripción
Piso obra nueva. 3 dormitorios, 2 baños, salón comedor, cocina con lavadero, terraza. Parkin, trastero, piscina y zona infantil comunitaria. Entrega inmediata.
3pokoj 2 lazienki salon-jadalnia kuchnia,taraz parking,miejsce do zabaw dla dzieci i basen dla wszstkich
Ago tu mieszkania i domy sa kosmicznie drogie
-
Ago !! gdzie ty jesteś ?? obiad już prawie na stole a ciebie ciągle nie ma ja nie będę ci więcej gotowała obiadków
a żałuj, bo znowu mam tą przepyszną zapiekankę i do tego rarytas Yasmin kaszanka (czy jak ona to zwie, chyba kiszka )
jeju już nie mogę sie doczekać a jeszcze dobre pół godziny poczekam na ciebie aż sie upiecze w piekarniku
masz jeszce pół godziny słonko
-
No i spóźniłaś sie Ago :P
sami zjedliśmy, chociaż na jutro jeszcze troszkę zostało przeżarta sie czuję łojej dlaczego ja tak dobrze gotuję ??
i zrobiłam jezcze kilka słoiczków dżemow wisniowych oj pyszne pyszne wyszły , uwielbiam wiśniowe dzemy, i jeeezcze brzoskwiniowe i truskawkowe, to są moje ulubione. A inne też lubię, ale już mniej.
nuda na wątku, czemu nikt nie pisze ??
-
ha! ja może będę robiła sobie dżemiki bo mamy mnóstwo owoców, które zazwyczaj się marnują więc mam taki plan :P choć w zeszłym roku też miałam, ale mi zapał szybko gaśnie zazwyczaj więc nie wiem co z tych dżemów wyjdzie, ale spróbuję
-
Kitola ty wiesz co , ty sie wychylasz Nie dosyc że pasozytujesz , nie dość że sie przechwalasz , to jeszcze podajesz moje rarytasy i nie potrfisz ich nazwac
no wiesz....
Ago a ty bys w końcu jak Gospodarz tu porzadek zaprowadziła , bo ci się panoszy taka jedna... kucharka :P :P
P.S. nigdy nie robiłam dżemów łatwe toto Kitola zaproś mnie na obiad
-
Yasmin nie ma nic prostszego niż zrobienie dzemu
kupujesz kilo owoców (jakich chcesz) żelfix (jakich chcesz) i w zależności jaki żelfix kupisz, tyle cukru dajesz idz do sklepu na żelfixie jest przepis jak to zrobić.
No myjesz i kroisz owoce, wrzucasz to do garnka i wsypujesz ten żelfix. Mieszasz do zagotowania, dosypujesz cukier (ja dzisiaj miałam żelfix 2:1) i dałam pół kilo cukru. Zagotowujesz ponownie ciągle mieszając i jak sie zagotuje to minutę lub dwie gotujesz i wyłaczasz i troszkę pomieszaj żeby piana znikła. To do wymytych słoiczków przekładasz i stawiasz na zakrętce. I to cała filozofia
Zapraszam na obiad
Ale wiesz, ja Ago wołałam, bo ona nie umie gotować, a ty umiesz
-
witam zlotka moje kochane
nom i witam vice gospodarza
hhehehehheee
kitolka bardzo ladnie pelni obowiazki pani domu, wiec zatrudniam ja na etat
nom i w dodatku gotuje mi obiadki
czy mozna miec lepiej?
za to mianuje ja swoim wspolnikiem
yasminku Ci powiem, ze nawet pomocna jest ta kuchareczka
ja uwielbiam dżemy! najbardziej wiśniowe i malinowe! zamawiam kilka sloiczkow u kitka
nom a Ty slonko, lepiej podaj czy to rzeczywiscie kiszka, bo nazwe ma obrzydliwa
agassku Ty jestes typem domatora, prawda?
ja nie lubie z kolei robic niczego w kuchni, tzn. lubie piec i gotowac, ale jesli chodzi o przetwory to fuuuj nerwica mnie bierze jak zaczyna sie sezon na ogorki (a musicie wiedziec, ze robie najlepsze ogorki kiszone na swiecie ), wisnie czy inne owocki. Tyle paprania z tym, a potem i tak nikt nie chce pic domowych sokow, tylko Coca Cole kupuja
kitek spoznilam sie, ale moglas mi cos zostawic do zarelka, no nie? :P
bylam na uczelni, bo pomagalam dzisiaj zdawac matme grupie
nie wiem czy "zdamy", bo ciezkie byly zadania, chociaz mysle ze te 50% + 1 bylo
widzisz, grzeczna bylam i zasluzylam na kitolkowa zapiekanke
mika na bank nie bedzie zadnego bloku przed moimi oknami, bo plac jest juz wykonczony i z okna mam widok z jednej strony na ogrodki dzialkowe (ale takie "wypasione" -nienawidze tego slowa! bez kapusty i marchewki, przygotowane raczej pod grilla - bede znala wszystkie ploty )
a z drugiej strony jest plac (parking) i plac zabaw. To takie ciche osiedle, blisko centrum, ale daleko od szumu ulic, zamkniete. Nowe budownictwo, oddane w ubieglym roku na jesien.
ale basenu miec nie bede
jenny spiewaj spiewaj, jak tez chce, bo Ty cudnie spiewasz
i tak podsumowujac to chyba wszystkie jestescie na NIE z tym mieszkaniem, no moze oprocz Peszki i jenny, bo nawet kitek zmienil zdanie
wiem, ze sami musimy podjac decyzje.
Ilekroc jestem w domu zarzekam sie, ze go nie sprzedam, i na nowo wykłócam sie z Miskiem, a potem jak sie tak ciagnie ten remont i konca nie widac , znow mam dosyc tego miejsca.
Grrrrr. Dzis tam bylam i wstawilismy drzwi wejsciowe, ladne, brazowe i znow mi zal sie zrobilo tej zieleni, przestrzeni i ciszy. Sama nie wiem.
Nie chce jednak byc uwiazana do tego miejsca, chce zyc inaczej niz moi rodzice, ktorzy cale zycie haruja na dom i wciaz w niego inwestuja. Jak nie podworko, to ogrodzenie, to ogrod to znow wewnatrz.
Szlag czlowieka moze trafic, wole gdzies pojechac za te pieniadze i cos przezyc.
Nie jestem tez typem domatorki, wciaz jestesmy z Miskiem poza domem i mielibysmy wieksza swobode mieszkajac w bloku.
Z drugiej strony bylam wychowana na wsi, tzn. majac do dyspozycji domek, ogrod, podworko i dusze sie w czterech scianach. Lubie chodzic w krotkich spodenkach po podworku z kubkiem kawy w reku, a bloku bede sie trzy godziny stroic nim wyjde do miasta, bo w spodenkach ktos zobaczy moj cellulit
Jestem w kropce. Nie wiem czy problem sam sie nie rozwiaze, bo zeby kupic to mieszkanie musielibysmy sprzedac dom, albo wziac kredyt. Ale miec pol miliona w banku mnie przeraza. Przeciez mamy kredyt za dom prawie 200 tys. A jesli nie sprzedamy domu, bo nie bedzie kupca? Co wtedy? Michal chce bardzo sprobowac, namawia mnie, radzi by pozbyc sie domu, a ja mam do niego sentyment. Kocham go juz w jakis sposob. Eechhh...
wiem, ze to kupa kasy, ale tak teraz chodza mieszkania. Agassku te 330 tys to i tak wzglednie malo. tzn. nie dla mnie, bo dla mnie 30 tys to kupa kasy, ale porownuje z cenami w okolicy. To nie jest duze miasto, to nie Wroclaw.
Dom planujemy sprzedac za jakies 600 tys, nie mniej. Jest tego wart.
ajjj strasznie mi ciezko
-
no, ale to nie my, tylko ty sama musisz się zdecydować no, ż mężusiem.
p.s. przed chwilą dzwonił długowłosy
-
Ago to się nazywa kiszka albo kaszanka, no....ale nie powiem co jest w srodku bo was zemdli.
Kitola może spróbuje, choć nigdy nie wychodziło mi wekowanie
hmmm w temacie sprzedazy domu to powiem tak.
Ja nie chce domu... mam swoje powody, choć zcasem sobie wyobrazam ta przestrzeń, ogórd itd. W Twoim przypadku zastanowiłam bym sie grubo, bo pięknie ten wasz domek wyglada, pracujecie razem przy nim itd. Mieszkacie teraz w domu jak mnieniam . Obawiam sie że kupując lokal i mieszkając w bloku, kamienicy itp poczujecie po niedługim czasie dyskomfort w postaci sąsiadów..... niestety... Dlatego odradzam , jeśli naprawde nie macie bardzo waznych powodów czy jesli nie jestescie bez wyjścia z sytuacji nie zamieniajcie domu na mieszkanie....
Pozdrawiam
-
yasminku w kaszance jest kasza i krew
mam racje
fuuujjjjjjj
xixa czyzby Cie juz wyrwal na wieczor?
ale mi zabilyscie cwieka z tym domem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki