mi tez ostatnio zdechł bojownik niby to takie małe zwierzątko, a mozna sie do niego przyzwyczaić...
mi tez ostatnio zdechł bojownik niby to takie małe zwierzątko, a mozna sie do niego przyzwyczaić...
dzięki mika:* agassku :* maadzia ;*
wiem, że dla Was to robienie z igły widły.. ale ja się przywiązałam do niego tak jak się człowiek przywiązuje do swego psa, czy innego zwierzaka..
już nie będę smęcić przepraszam
zrobiliśmy mu pogrzeb w tym wszystkim strasznie się uśmiałam przy tzw. pochówku, bo przyszedł moj brat i żeby mnie rozweselić zaczął się zachowywać jakby był na prawdziwym pogrzebie, pobawił się grabarza, rzucaliśmy garść ziemi po kolei, zrobił mu pomnik z napisem i odśpiewał pieśń w stylu płaczki żydowskiej aaabbuuuu abbuudaaa aauuu i tak dalej to mnie skutecznie rozweseliło, przecież wolę żeby się nie męczył jak to było 2 godziny temu a Patryk? on zawsze mnie rozśmiesza
to jest wariat
ok, koniec tematu
szkoda rybki,
a ja tu z dobrą radą przybyłam, tylko za póxno
ale jakby wasinteresowało to jest forum poświęcone akwarystyce ryboland.pl
założył je bratanek mojego meża (dzisiejszy bierzmowaniec - jak to ich ksiadz okreslił0 , wielki maniak ryb i tego tematu.
Ago, to ja ci potowarzyszę, też czuję sie ( ja mam gorzej niż ty, bo ja jestem) gruba napęczniala, brzuch nie mieści sie w spodniach, ważę 70 kg, i nie mam siły na nic. Ale uznajmy że dzisiaj 13 maja jest pier3wszy dzien mojej diety
pa
a dzis 13 maja jest ostatni dzien mojego wielkiego obzarstwa i jedzenia czego popadnie!!!
a co do Rybki to Ago masz racje, ze lepiej, ze nie zyje niz zeby cierpiala, prawda!? no! wiec glowa do gory! ona jest teraz w rybim niebie ma wlasna chmurke :*
Oj Ago strasznie mi przykro Wiem jak mozna sie do zwierzaka przywiązać , nawet do rybki.
Buziak
hejka
bu nie robimy z igly widły. Kazdy przywiązuje sie do swojego zwierzaczka i to jest normalne.. .
eh
mam nadz, ze humor lepszy :**********
Trzeba żyć, a nie istnieć!
hej słonka :*
dziś miałam ostatni dzien obżarstwa, jestem zła, wściekła i czuję obrzydzenie do samej siebie mam wielkie tłuste dupsko i szlag mnie trafia ilekroć spojrzę na swój brzuch. Jestem napęczniała, obżarta i ciężka nienawidze siebie takiej
bllleeeee
przepraszam, ale dziś Was nie poodwiedzam, byłam i poczytałam, ale nie chce mi się pisać nic mi się nie chce. Durny ten dzień jak diabli
Dobrze, że to już koniec. Od jutra dieta. Tym razem na serio. Jestem tak zła, że chyba nic mnie nie powstrzyma
I ruch. Chyba będę skakać na skakance i tańczyć (skakać). Pamiętam, że właśnie tak kiedyś schudłam kilkanaście kg
to jak kitek? dajemy radę? mnie dziś nawet nie chce się krzesać z siebie słowa otuchy, więc nie powiem nic w stylu "będzie dobrze", ale powiem jedno: coś z tym trzeba zrobić
dziękuję Wam za milutkie słowa kitek:* jenny :* yasmin:* corsi:* nom i agasse:* oczywiście
idę pod prysznic, i właśnie.. chyba zacznę od dziś naprzemienne masaże zimną i ciepłą wodą
to na początek
nienawidzę naprzemiennych masaży! i nie będę ich robiła. niestety kocham gorącą wodę, Paweł nie może ze mną wytrzymać pod prysznicem
niestety moja skóra chyba wolałaby chłodniejszą wodę
jutro wpadnę rano na zieloną herbatkę zamiast kawy (bardzo lubię zieloną jaśminową i miętową jakby co )
śpij dobrze :*
sama musiałam sobie przynieść herbatkę?
gdzie Ty jesteś?
ale się podzielę :P
miłego dnia :*
Zakładki