Wątek: PROSZĘ O WSPARCIE - młode mamy i nie tylko

Tamara - ja radzę ci wyluzować troszkę. Nie zadręczaj się myśleniem o diecie, bo przecież korby można dostać. Z tego co widzę ruchu masz sporo i dietka. Nie ma szans żebyś przytyła.
pipuchna - ja zaczynam w poniedziałek może razem będzie lepiej. A z włosami źle widocznie zrozumiałam - myślałam że o ciebie chodzi. A jeżeli chodzi o moje włosy to też krutkie mi sie znudziły i zapuszczam, ale tak zapuszczam, że cały czas obcinam

witaj Nusia...ja już wróciłam i juz nie moge się doczekac spotkania a Tobą mam nadzieje ze bedziesz miała czas w tym tygodniu tylko napsiz prosze ...jakie dni i godzinki wchdoza w rachube ...czy w ciagu dnia czy bardziej popołudniu .... ja się dostosuje bo w tym tygodniu nie chodze na zajecia napisz mi na priva to coś ustalimy...
pozdrawiam cieplutko pomimo pluchy a naszym Rzeszowie

witam wszystkie
jak tam tłusty czwartek, ja jestem po pierwszym pączku.

Dziewczyny, w razie wątpliwości, czy można jeść dzisiaj pączki radzę poczytać dzisiejszy artykuł.
Efciu odpisałam i też nie mogę się doczekać spotkania, choć nie powiem troszkę się denerwuję, mam po prostu tremę.

całuski dla wszystkich i jedzcie pączki w Szczupły Czwartek

dziekuję Nusia za priva..już odpisąłam
ja tez się nie moge doczekać spotkania ..gdyby się ejdnak cos zmieniło, to nie krępuj sie ...daj znac....ja mysle ze w czwartek raczej na pewno bede mogła popołudniu

Zamieszczone przez nusia5

Efciu odpisałam i też nie mogę się doczekać spotkania, choć nie powiem troszkę się denerwuję, mam po prostu tremę.

nie denerwuj sie Nusia...ja nie gryze

Życze w miare dietetycznego tłustego czwartku :P

no ja myślę, że nie gryziesz
to jest mój pierwszy raz, kiedy się z kimś z forum spotykam i to przez to


a dziewczyny siedzą i zajadają pączki
wyłazić, pączka w rękę i do komputera

Witam dziewczyny!!!!

Dzisiaj zjadlam tylko jednego paczusia ale za to wczoraj chyba z 7 sama robilam ale takie male :P
A musialam zrobic wszoraj bo moj luby musial miec dzis do pracy :P

Jeden pączek i wcale mi nie smakował. Moje ulubione to te z budyniem i polane czekolada z orzechami.
Wazyłam się . 64,2, czyli nie przytyłam bo pół kilo to normalne wahanie.

CZEMU WIEC CZUJE SIĘ TAK FATALNIE?? CZEMU WIDZE SIEBIE W TRAGICZNY SPSÓB??

Wariactwo ....Poza tym waga 64, 2 to dal mnie swietna waga i czuje sie przy niej dobrze.co się ze mną dzieje? czy mój organizm wariuje ??

no to ja już jestem po dwóch, ale mi również jakoś nie smakują, może dlatego że są robione masowo.

Tamara ty idź do lekarza - dla mnie te twoje puchnięcia są nienormalne. może ci coś dolega???
pipuchna - ale lubemu dogadzasz

peszymistin - jak tam twój nastrój - lepiej?

Ewa właśnie o to chodzi że nie jestem spuchnięta. psyche mi siada na całego. Ja może i powinnam iść do lekarza ,ale do psychologa... chciałabym żeby ktoś mi powiedziała że wcale nie przytyłam , że nadal jestem szczupła i dobrze wyglądam...

moim największym błedem podczas wychodzenia z diety chyba jest to że jem mimo tego iznie jestem głodna . a to dlatego ,że uparłam sie że musze dochodzic do tych 1200 kcal. Pomimo tego że głodna nie jestem jem byleby osiagnąć limit. Poweinnam raczej bardziej słuchać tego że mój organizm głodny nie jest a nie jeść na siłe. Tylko że nasłuchałam sie od Was tylu rzeczy że poniżej tysiaca nie i nie powinno sie długo na tym tysiacy być , no i teraz mam efekt. Tak jak to peszymistyn powiedziała za bardzo sie przejmujem liczeniem. A miało byc inaczej...

Nusia no pewnie ze dogadzam.... Te 7 paczkow wczorajszych to juz w nocy chyba spalilam hihihihi