-
a ja sie zastanawiam czy sobie nie kupowac tych kaszek dla bobasków ...tak sie składa ze opiekuje sie jedym i jak mu tak kiedys dawałam sniadanko to spróbowałam i była całkiem smaczna ...no i na opakowaniu pisze ze ma pełno witamin ...tylko ciekawe ile ma kalorii to cudo ... bo na opakowaniu cos pisalo ze okolo 400
-
jezu, ja to byłam od tego wszystkiego uzalezniona kiedyś... kasza manna, owsianki, kaszki dla dzieci. To wszystko jest ok, ale w rozsądnych ilościach. A te dla dzieci wcale nie są kaloryczne, np Bobovita pszenna z bananami ma 100g 371 kcal. a wiadomo, jest leciutka (cała paczka to 200g). Tylko błagam, z umiarem to jedz. Aha i jeszcze jedno - one w ogóle nie sycą. W OGÓLE! Ale smaczne są
-
uwielbiam kaszki z campiny ,albo ryz na mleku berliso ....mniam
a co do tych dla niemowlat to wg mnie sa kaloryczne i jesli bym sie zdecydowała je kupic to słuzyła by mi jako posiłek-deserek np w niedziele kiedy cała rodzina niemiłosiernie je ciasto,ciasteczka albo lody lub czekoladki ... a mi zeby przykro nie było to bym sobie taka kaszke robiła ...jak widze ta reklame nestle z prezesem i pana proponujacego kaszke z malinami to az slinka cieknie hehe albo jakas czekoladowa ...a tak ogolnie to oprocz jogurcikow to srednio lubie tak produkty mleczne- rzadko jem płatki a owsianki chyba nie jadłam - jak to wogole smakuje ??/ moze jak by kupic owsianke i ja mieszac np z cynamonem albo innymi specjałami to jakos smacznie brzmi i heszcze wy zachwalacie ;D
-
Witam! Kobiety, czemu rozpoczynacie taką smakowitą dyskusję? Już z pół roku nie miałam w ustach takiej kaszki, bo to mój nałóg po prostu, a tu teraz łup! czytam i mi się przypomniało Ja uwielbiam wszystkie mleczne i mleczno-ryżowe, siostrzeńcowi wyżerałam jak był młodszy Z malinkami......mmmmm........pychunia .....
Ja nawet taką na sucho lubiłam łyżeczką wyjadać, bo tak fajna mordoklejka I tak mi się od razu przypomniało - mleczko w proszku, też na sucho, albo z wodą, ale takie bardzo gęste. Mniam, mniam Produkt zakazany
Marlenko, jeśli owsianki nie jadłaś to zjedz koniecznie. Pycha! A jaka sycąca. Ja robię taką ( śniadanie, 250 kcal.): szklanka mleka 0,5 % (70kcal.), pół szklanki wody + 8 łyżek płatków (180kcal). Do tego cynamon i zdrowe śniadanie gotowe. Czasem daję mniej płatków i wtedy dorzucam np. jabłko, albo gruszkę suszoną czy śliwkę. A jeszcze bardzo dobre ( i gęste) jest jak się doda łyżkę budyniu ( najfajniej wygląda czekoladowy) wymieszanego z zimnym mlekiem. Miód też się nadaje, ale ja akurat słodko nie lubię. Sok też może być, albo syrop. Są też dżemy bez cukru, bardzo niskokaloryczne, do tego łyżeczka jogurtu naturalnego i super deser.
Więcej na ten temat nie piszę, bo aż zgłodniałam Zaraz zejdę na dół i się rzucę na lodówkę.
A tak mi się jeszcze przypomniało - dynia kosztuje 65 gr za kilogram. Przynajmniej w Warszawie i przynajmniej w MarcPolu. A więc towar po prostu ekskluzywny
A ogólnie to tydzień całkiem niezły, pomijając wczorajszy 1200 Bułeczkę ciemną z ziarnem zjadłam na kolację w ilości sztuk dwie Skrajnie jestem łakoma...
Reszta bezzmianowo, na korektywie nawet tak bardzo nie zdychałam. Ale jak my się rozciągaliśmy... no po prostu czułam się jak człowiek guma, do szpagatu brakowało mi tylko jakieś 90 cm
Idę poczytać pościki.
Marlenko, zdjęcie widziałam - bardzo z ciebie ładna dziewczynka A jak jeszcze będziesz miała te swoje wymarzone 55 to już po prostu laska de beska
Buźka!
-
no to sobie kupie tą owsianke .... mniej kaloryczna jak kaszka -ja to lubie takie geste jesc ;p
co do zdjecia dziekuje za komplement i za info o dyni :P
ja dzis rozpisywac sie nie bede bo mnie tak zab boli ze nawet myslec nie umiem ...
-
Hoł, hoł, jak to mawia święty Mikołaj! Czujecie, że święta już blisko? Bo ja bardzo! I już się nie mogę doczekać Na świętego Mikołaja oczywiście też
Dzisiaj zaczynam wypiek pierniczków świątecznych ( muszę jeszcze swoje odleżeć, żeby się zrobiły mięciutkie) a zapach cynamonu i goździków zawsze kojarzy mi się ze świętami. Najchętniej już bym pobiegła po choinkę
Ach, tyle wolnego mnie czeka... aż do 5 stycznia
Zamierzam nic nie robić - to mój bardzo ambitny plan na ferie. Jeszcze tylko 3 tygodnie. Odliczamy...
Nawet świątecznego bałwanka mam na tickerze
A teraz idę zjeść mango. Pozdrowionka!
-
a mi o swietach przypominaja reklamy coca-coli ktore z przyjemnoscia lubie ogglądac :P
no ja tez chyba upieke tez pierniczki ale narazie nie mam kiedys wiec jeszcze nie wiem jak te plany sie skonczą
poki co moje mysli zawedrowały gdzie indziej ...otóz moj zabek wymaga leczenia kanałowego - a jak wiadomo to duzo bólu i sporo kasy - dzis wydałam 85 złotych.Oj piekny prezent dałam moim rodzicom na swieta ...z pewnoscia beda bardzo zadowoleni z dodatkowych wydatków ...dlatego postanowiłam ze przynajmniej czesc zapłace moja wypłata za opieke nad dzidziusiem...i moje plany na jakiekolwiek prezenty dla rodzinki i ...siebie wzieły w łeb...a raczej w ząb
-
Oj, Marlenko, współczuję, bo ja się bardzo boję dentysty Kiedyś źle wyczyszczono mi ząb i zepsuł się pod plombą, bo się tam powietrze dostało. Kiedy pojechałam było już zbyt późno nawet na leczenie kanałowe, bo zrobiło się zapalenie. I musiałam wyrwać, na szczęście to był taki ostatni, nie wiem 6 czy 7 ( zawsze mam problemy z ustaleniem, ile człowiek ma zębów). Tylko, że przez to zapalenie nie działały nawet trzy zastrzyki znieczulające, które dostałam. To była chyba najgorsza godzina w moim życiu, nie pamiętam takiego bólu. Od tego czasu ( czyli od 2 lat) u dentysty już się nie pojawiłam, chociaż wiem, że powinnam jechać na kontrolę. Ale teraz po prostu słąbo robi mi się na sam dźwięk słowa dentysta...
Ale porzucam ten nieprzyjemny temat i melduję, że pierniczki chyba się udały, co wnioskuję na podstawie obserwacji min spożywających ( nie wiem, czy doleżą do świąt, jeśli każdy będzie się tak zachwycać). Jutro muszę jeszcze zrobić bakaliowe pieguski.
U mnie z forsą też krucho, w zeszłym miesiącu się zapożyczyłam, jak mnie okradli i teraz musiałam pospłacać, a jeszcze sporo wydałam na wyrabianie dokumentów, wydawanie duplikatów, zdjęcia... Także święta też będą skromniejsze ( ale za to pierniczkowe ). A jeszcze w księgarni widziałam komplet dzieł Mickiewicza w takim fajnym opracowaniu. Ale kurczę 280 zł Mogę zapomnieć
-
ok koniec o dentystach ...
ja dzius lenie sie cały dzien a wieczorem ide sie pobawic i potanczyc i kolejne kalorie spalone i to dobrze a dzis zmienialam ticker i kolejne 2 kg za mna
-
Super, Marlenko! Gratulacje! A widzisz, tak mówiłaś, że diety nie trzymasz Jak to jest nietrzymanie diety...
Też bym coś chciała ruszyć, ale mam taki problem, że nie mam własnej wagi, więc muszę iść do koleżanki. A ważyć powinno się na czczo. Przecież nie pójdę do niej o 7.00 , a jak nie zjem śniadania, to będę cały dzień chodziła wściekle głodna i wiadomo czym to się prędzej czy później skończy. Wiem, że powinnam sobie własną kupić, ale ostatnio jakoś z forsą krucho stoję, a przecież nie będe prosiła Mikołaja o wagę Tak czy siak sprawdzić trzeba. Gorzej jak nic nie ruszyło. Albo 0,5 kg. Uh, jak bym chciała chociaż 53...
Dzisiaj straszna paskuda jestem, zjadłam palucha i dwie kromki białego chleba. Ale był taki pachnący i świeżutki, że nie mogłam się oprzeć. Zresztą nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam w ustach takie pieczywo. Chyba koło sierpnia Więc teraz następna porcja w marcu A tak na serio : żeby mi to było ostatni raz!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki