Hej, dziewczęta Dawno już nie byłam w tak dobrym nastroju, dziś po prostu tryskam entuzjazmem i zwykłą radością życia. Wczoraj porzuciłam SB - z żalem, ale z przekonaniem, że tak będzie najlepiej : zdrowie jest ważniejsze, niż szybsza strata kilogramów. Powróciłam na starego, dobrego tysiąca Ale tak naprawdę cieszę się, bo trzeci paźdiernika już coraz bliżej dziś byłam na moim kochanym wydziale ( jak go pięknie wyremontowali, ho, ho!) i spotkałam znajomych z grupy. Ostatnio chodziłam skwaszona chyba ze względu na brak towarzystwa , dziś od razu mi się poprawiło Co prawda pod względem dietetycznym dzień nie był zbyt udany
( mówiąc delikatnie), bo wsunęłam jakieś 1200 kcal. , w tym jedną princessę i ogromny koktajl owocowy (mmm, pyszny był...), ale JUTRO TEŻ JEST DZIEŃ. Najważniejsze, że nie rzuciłąm się od razu na 2000. Aha, i miałam dziś bardzo dużo ruchu, a zazwyczaj ruszam się tylko do lodówki i ewentualnie do komputera
Może zbytnio się usprawiedliwiam,ale chyba każdy ma prawo do małego wyskoku
PAULA: witamy i zapraszamy Miło, że pojawia się ktoś nowy. Możesz liczyć na nasze wsparcie i czasem na małe rozgrzeszenie
A i mam jeszcze małe pytanko: ile masz wzrostu, że chcesz być taka chudziutka?
ANKABLE: ja zazwyczaj na śniadanie jem musli własnej produkcji ( siemię lniane, otręby pszenne, płatki owsiane, jęczmienne, pszenne itp. + jabłko czy nektarynka, wszystko z mlekiem 0,5%, bo ostatnio tylko takie pijam. Serki też lubię, ale jadam rzadko, bo jestem po nich szybciej głodna, a kiedy muszę tak długo przeżuwać te swoje płatki, to bezproblemowo wytrzymuję do II śniadania
GOSIK: trzymaj się dzielnie dalej Ps. Zazdroszczę zacięcia do ćwiczeń. Ja i tak zrobiłam postęp: zapisałam się na korektywę w ramach wf. Jak na takiego lenia to już coś
Pozdrawiam cieplutko, duża buźka