Witam! Kisiel, jeśli nie z cukrem, nie zaszkodzi Zresztą lepiej dociągać do tysiąca, żeby nie spowolnić przemiany materii. Co do imprezki - leiej chyba zjeść coś przed wieczorem- będzie mniej kusić, a przede wszystkim przed wyjściem wybić baardzo dużo wody- nie będzie już miejsca na niezdrowe przekąski.
U mnie dziś w normie, niestety na obiad miałam wczorajszą zupę - zawsze gotuję więcej- i już mi nieco zbrzydła, bo nie jest rewelacyjna To chyba przez ten chiński makaron z fasoli.
Wczoraj po południu nie bardzo miałam apetyt, ponieważ mocno się zdenerwowałam wydziałową administracją. Nie jem, kiedy jestem zła. Niestety, rzadko się irytuję Właśnie wróciłam z roweru, przejechałam niedużo, bo ok. 6 km, ale za to pod wiatr i pod górkę. Teraz idę myć okno i odkurzać- też troszkę spalę.
Chyba nie wytrzymam i jutro się zmierzę. Bez centymetra mam ciągle wrażenie, że przytyłam. Ale nie- wytrwam. Nie zmierzę się, nie zmierzę, nie zmierzę...