No i wczoraj zawaliłam sprawę, weekend szczerze mówiąc to do końca tez nie był dietetyczny. Zjadłam wczoraj 4 kawałki ciasta i o 21 jeszcze 2 kawałki chleba z kiełbasą. Z jednej strony nie moge patrzeć na siebie, a zera drugiej coś ciągle bym jadła. Teraz jestem po śniadanku, a zerkam co chwilę na paczkę chipsów - leżą od 2 dni i mnie kuszą. Syn kupił dla siebie ale skoro on nie chce Idę pod prysznic, może zapomnę chociaż na godzinkę o jedzeniu.