Hej

Naprawde Cie podziwiam bo jak ja zaczynam diete to musze cos zaplanowac, trzymac sie tego bo w innym przypadku nie wytrzymalabym na niej nawet tygodnia...

Widze ze chodzisz na silownie, zawsze wolalam aerobik, nawet chodzilam kiedys ale musialam zrezygnowac ze wzgledu na brak kasy...

Teraz tez jej jest malo bo od wrzesnia zaczna sie korki przedmaturalne wiec musze sobie radzic sama....

Wczoraj moj dzień minal bardzo dobrze... 1150 kcal.... Nie jest zle jak pierwszy dzien po zarloctwie zwiazanym z miesiaczka... Teraz juz mnie tak nie ssie wiec wracam do diety...

Dzisiaj wazylam sie tydzien od rozpoczecia diety ale waga ani drgnela. Czegoz sie innego spodziewac jak przez ten okres tylko trzy dni z siedmiu zakonczyly sie umowna przyzwoita liczba kalorii a o reszcie nie warto nawet mowic...

Pozdrawiam