-
A oto wstepne wyniki:
7 punktów - Gusia9185 oraz Limecia
5 punktów - Yasminsofija
2 punkty - Agassi, Mwali, Aviola i Josaris
1 punkt - Malutkagrubiutkacza, Pris, Dagmara7, Xabi i Marlenka85
-
Az nie moge uwierzyc, ze to zrobilam. Lezalo takie pyszne ciasto na stole w kuchni, a obok niego pol jablka. Juz wzielam ciasto do reki juz je powachalam i nagle odlozylam je i zjadlam pol jablka. Normalnie nadal jestem w szoku
-
Przypominam, że dziś o godzinie 20 przyznajemy tytuł "STRONG-DIET WOMAN PAŹDZIERNIKA". Coś slabiutko poszło w tym miesiącu, może w następnym bedzie lepiej Na tę chwilę wygrywa Limecia z 8oma punktami.
-
to powiem Wam, ze od dwoch dni udaje mi sie utrzymac diete i bardzo jestem z tego dumna. Poza tym zaczelam cwiczyc i sprawia mi to przyjemnosc Dziekuje za tytul chociaz mysle, ze mi sie za bardzo nie nalezy bo koniec miesiaca mialam tragiczny ale wracam juz do formy i do konca listopada mam zamiar dojsc do moich 54. Musze, musze, musze!
To byla moja mowa
-
hmm...zżarłam dzis placki ziemniaczane...zdołowana faktem o ich kalorycznosci(740kcak)....chcialam sobie dzis pofolgowac dalej...i zjesc budyn waniliowy ...no ale zamiast tego wybrałam kąpiel -przez co czuje sie dużo lepiej.Taki kolejny mały sukces...nie uległam smutkowi który jest złym doradza przy moim meni w trudnych chwilach
-
Już wiadomo, że STRONG-DIET WOMAN października została Limecia, więc zaczynamy zbierać punkty na listopad. Jak na początek 1 zrobiła już Marlenka. Za mną cały czas chodzi coś słodkiego, mogę sobie na to pozwolić ale jeszcze nie teraz, za jakieś 2 godzinki zjem kisiel a na kolację Dan'Mleko.
-
A ja zamiast sie dzis wam ladnie pochwalic to niestety musze sie przyznac ze przed chwila zjalam dwa kawalki ciasta i tym samym przekrozylam moj limit dzienny o 5 p. :/ Musze pociwczyc, koniecznie!
-
Ja też dziś muszę się pochwalić. Oczywiście punktów sobie nie doliczam, żeby nie było Zacznę od tego, że zaczęło się fatalnie, od samego rana chciało mi się jeść i jadłam. Niewielkie ilości ale jadłam. Powolutku zbliżałam się do swojego dziennego limitu kalorycznego, a była dopiero 16 aż tu nagle nastąpił cud. Podgrzałam zupę a ona... skwaszona Uznałam to za znak i teraz siedzę i piję herbatki Nie przkroczę 1000 kcal. Nie dam się!
-
A ja tez poprosze dwa punkciki na listopad!
Byłam u Rodzinki 1 listopada. A mój wujek tak suuuper gotuje!!!! A ja miałam do dyspozycji tylko (wiem, ze dla niektórych aż) 500kcal i zjadłam 2 malutkie gołąbki i :
oparłam się pozostałym gołąbkom, które pachniały i stały przede mną jeszcze 2h (!!!), a nie wypadało odejść od stołu, bo wujek to tradycjonalista
oparłam się kruchutkiej i świeżutkiej szarlotce, która również pachniała bosko i stała przede mną 2 h !!!
A wujek namawiał i namawiał...
Te 2 punkty to nawet nie za to, że gołąbki i szarlotka tylko za te dwie godziny męczarni - po raz pierwszy w życiu (naprawdę pierwszy - nie ściemniam) tyle wytrzymałam. Jeśli nie mogę uciec to zwykle łamię się najpóźniej po ok. 15min, bo jestem w stanie oprzeć się wszytkiemu oprócz... pokusy. Więc w tych dwóch godzinach oparłam się z 50 razy
No i co? Kwalifikuję się na 2 punkty ? ? .
-
Coccinellette oczywiście, że się kwalifikujesz Zawsze Ja wiem, co to znaczy, kiedy szrlotka na stole stoi. Jakoś ostatnio facet mojej mamy przyniósł nam szarlotkę roboty jego mamy... I tak satła i pachniała, jeszcze ciepła, a jaaaak mnie namawiał A ja się nie dałam, powiedziałam, żeby się odczepił, bo przecież wie, że się odchudzam i poszłam do lodówki po jogurt
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki