A ja tez poprosze dwa punkciki na listopad!

Byłam u Rodzinki 1 listopada. A mój wujek tak suuuper gotuje!!!! A ja miałam do dyspozycji tylko (wiem, ze dla niektórych aż) 500kcal i zjadłam 2 malutkie gołąbki i :

oparłam się pozostałym gołąbkom, które pachniały i stały przede mną jeszcze 2h (!!!), a nie wypadało odejść od stołu, bo wujek to tradycjonalista
oparłam się kruchutkiej i świeżutkiej szarlotce, która również pachniała bosko i stała przede mną 2 h !!!

A wujek namawiał i namawiał...

Te 2 punkty to nawet nie za to, że gołąbki i szarlotka tylko za te dwie godziny męczarni - po raz pierwszy w życiu (naprawdę pierwszy - nie ściemniam) tyle wytrzymałam. Jeśli nie mogę uciec to zwykle łamię się najpóźniej po ok. 15min, bo jestem w stanie oprzeć się wszytkiemu oprócz... pokusy. Więc w tych dwóch godzinach oparłam się z 50 razy

No i co? Kwalifikuję się na 2 punkty ? ?
.