Wątek: Odchudzam się od zawsze!Zaczynam 17.10.2005.Kto ze mną?

Mwali, nie przejmuj się. Ja już raz zmieniłam tickerek na 58, a potem z podkulonym ogonem przestawiłam z powrotem na 59. Teraz od 2 dni mam 58 kg bez żadnych ogonów, więc jest ok, ale kto wie co będzie jutro..? Taki to nasz los, nie należy sie przejmować, albo, jak radzą inni, ważyć sie raz w tygodniu
Higa, moim skromnym zdaniem, licznik kalorii na dieta.pl jest niefajny. Czasem są jakieś wymyślne potrawy w dziwnych miarach, a brakuje innych, wg. mnie duzo poularniejszych. Kupiłam za 11 zł. w Empiku taką malutka książeczke "Tabele Kaloryczne" i z niej korzystam. Tylko, że ja mam wagę kuchenną i ważę wszystko! Polecam taki zakup, najprostsza waga (taka jak moja ) kosztuje w hipermarkecie ok. 30 zł, a bardzo dyscyplinuje. Bez wagi i kalkulatora każdy troszke oszukuje, liczy zaokrąglone wartości, albo nie zdaje sobie sprawy ile cos waży. Ja byłam w szoku, jak duzo waży musli
Mwali, podziwiam, że tak łatwo możesz sie obejść bez kolacji. Ja wieczorem mam największy apetyt

Czesc dziewczyny

Widze ze sie tzymacie ! No ja tez sie staram, przez caly tydzien nie mialam komputerka i jakos takos wytrzymalam... ale ostatni weekend ... nie byl dla mnie najlepszy... caly weekend gdzies imprezowalam ... a grzechow grzechow pozarlam .... zobaczymy czy cos da sie z tym zrobic ... pozdrawiam was .... no jeszcze dwa dni i bedzie 2 tygodnie moejej dietki... z tego sie ciesze bo nawet nie jadlam niczego slodkiego ( oprocz weekendu ) ... pozdrawiam i trzymam ciuki

Aviola, widzę, że ostatni weekend był ciężki dla wielu osób Ty przynajmniej sobie poimprezowałas, a ja byłam przeziębiona, siedziałam w domu i jadłam Nienawidzę tego! jak tylko złapie mnie jakiś wirusik, nie mam siły ćwiczyc, a budzi sie we mnie jakieś "złe" i każe sie obżerać Dzięki temu, od piątku zamiast schudnąc, niebezpiecznie zbliżyłam sie znowu do 59 kg. Od wczoraj znowu walczę, dziś już byłam na TBC i 20 minut na rowerku. Kurczę, dwa dni wystarcza, żebym przytyła 80 deko, a stracić to w dwa dni nigdy mi sie nie udało!

witam dawno tu nie zagladalam, ale jakis dolek jesienny mnie dopadl, waga delikatnie(a wrecz bardzo bardzo delikatnie) schodzi ku dolowi( juz rano sie pojawia 69, 5) ale dzis cos mialam ochote na slodkie i troszke podjadlam a tak pozatym to musze chyba zaczac jadac wiecej niz 1000 bo mie sie calkowicie @ rozregulowalo, no i co tu robic....ehhhh

Dzień dobry
Mnie pokręciło totalnie, budzę się przed piątą rano i nie mogę spać. Za to na imprezach o 23 oczy mi się zamykają. I co tu robić z takim głupim organizmem??
lovlygirl, na "te sprawy" polecam activię z otrębami, a jak nie pomoże, to kup sobie bez recepty taki środek, co się nazywa "Colon C". Nie jest przeczyszczający, tylko stymuluje perystaltykę jelit

Moja waga też powoli spada (a raczej wraca do stanu z przed weekendu ). Dzis rano pokazała 58,3 kg.
Zaraz pojadę z tatą na Powązki (on też już pewnie nie śpi, bo to po nim odziedziczyłam naturę skowronka), to przynajmniej wyprzedzimy peleton żałobników i nie będzie korków. A potem jekieś ćwiczonka...

Dzieki Werek, tylko.....mi sie okres rozregulowal a na to chyba activia nie pomoze pozdrawiam goraco!!

Sory, lovlygirl, źle Cię zrozumiałam
Ale jeśli dostajesz krwawienia za wcześnie i nieregularnie, to rzeczywiście musisz zacząć jeść więcej. (Ten problem też przerabiałam )
Pozdrawiam!

Cześć dziewczynki!
Dawno mnie tu nie było,ale też nie mam się czym chwalić. Mój znajomy z Włoch spowodował, że słowo dieta zniknęło przez ostatnie 6 dni z mojego słownika. Prawie codziennie hektolitry piwa i późne (Boże przebacz, ale po 20!) kolacje z Włochem (czy oni mają inne żołądki???), który chciał spróbować koniecznie polskiej kuchni, a więc pierogi, placek po zbójnicku, bigos, kiełbasy, a na koniec wieczoru taki międzynatrodowy akcent w postaci kebaba ... o RANY!!!
Do tego wszystkiego mam doła od niedzieli, bo w moim związku jakieś trudne dni i jem jak opetana slodycze, bo w moim pustym móżdżku sie zakodowało, że mi to pomoże.
Poszłabym poćwiczyć, ale nie mam czasu, bo cały czas się męczę z tą cholerną pracą mag, a czasu mam coraz mniej i tym bardziej się stresuję, i tym więcej jem. Jednym slowem: kompletna klapa!!! Boje się stanąć na wagę! Tak sobie wmawiam, ze jak już się uporam z pracą, to zacznę się więcej ruszać. Dlaczego ja nie mogę byc tak jak niektórzy co to w stresie nic nie jedzą i chudną
Chyba potrzebuje, żebyście mi nakopały w tyłek i zaprowadziły moje myslenie z powrotem na właściwe tory, bo sama jakoś nie mogę, a tak mi dobrze szło!
To na razie tyle i wracam do mojego Kieratu co spedza mi sen z powiek i nie pozwala oderwać pupy od krzesła

Oj Mwali, trzeba Ci nakopac i to porzadnie!!!!!! a tak swoja droga to co ja bede mowic...znam to doskonale, niby dieta i wogole, a tam sie zje fryteczki(moja wpadka wczoraj), kebaba raz tez mi sie udalo, tu ciasteczko ehhh, ale jako tako dieta dalej jest moze do konca roku uda mi sie choc 5 kg pozbyc jeszcze, ale czarno to widze...mimo wszystko sie nie martw tylko zacznij od dzis sie pilnowac, a jakby co to jutro tez jest dzien buzka

Mwali, na pocieszenie powiem Ci, że u mnieza to leży totalnie pisanie pracy mag. Już nawet mój promotor się o mnie pytał, a ja nic nie robię!!! Też potrzebuje kopa w tyłek
Co do Twojej diety, to najważniejsze, że wróciłaś do nas i dalej walczysz No trudno, powiedzmy, że ostatni tydzień masz stracony, ale przecież to nie wyścigi... A Włosi jedzą dużo i dlatego (pomijając młode gwiazdy filmowe) mają duże problemy z otyłością. To nam, w zimnym kraju nad Wisłą, wydaje się, że we Włoszech to chodzą po ulicach tylko młode Bardotki Rzeczywistość pokazuje, że nigdzie nie można obżerać się bezkarnie.

lovlygirl, O tym okresie, napisałaś w złą godzinę. Właśnie dostałam krwawienia o 5 dni za wcześnie, mając jeszcze 4 tabletki do połknięcia. Najgorsze, że ja już tak kiedyś miałam i to nie wygląda różowo ..
Ale, ale- moja waga powiedziała dzisiaj 57,7 kg Niby nie jest to duża zmiana, ale jeśli tendencja sie utrzyma, to będę szczęśliwa