Cześc dziewczyny
Nie przejmujcie się sobotnio- niedzielnymi grzeszkami, w końcu od tego jest weekend Ja w sumie byłam grzeczna, zamykałam sie w 1200 kcal, ale wczoraj boleśnie doświadczyłam, jak zmniejszyła się moja odporność na alkohol. Byłam u znajomych, wypiłam 2 lampki wytrawnego wina i... zrobiło mi się niedobrze! zaczęło mi się kręcić w głowie i do taksówki holował mnie mój facet, który nie mógł uwierzyć, że naprawdę jestem wstawiona Jak się mało je, to trzeba uważać z procentami, bo szybko nas trafiają
mwali, jesteśmy wydziałowymi sąsiadkami! Ja kończę (już powinnam skończyć ) filozofię na UW i podyplomowy PR pod auspicjami IFiS i właśnie ISNS.
Rany, ja tu do Was pisze o dietkowaniu, a praca magisterska leży odłogiem...