Hej Widze, ze wzrost i waga podobne
Nawet wiek podobny, 22 lata. Teraz na wadze jakies 63 (64 ), a chce dobic do 55. Dobrze, ze cwiczysz bo mi sie juz nie chce. Ehhh... Trzymam kciuki
Dzieki Dziewczynki za wsparcie <cmok> Dzis na razie znowu sukces, obylo sie bez obzarstwa No chociaz jeszcze caly wieczor przede mna, a to dla mnie pora dnia kiedy silna wola spada znacznie...
Ewunia --> ja mam problem z tym, ze mam ochote na jedzenie nie tylko wtedy, kiedy jestem glodna Jedzenie sprawia mi przyjemnosc i tyle. Czasem czuej sie jakbym byla w nalogu, takim jak nikotynowy czy alkoholowy. Normalnie zdazaja sie dni, ze nie ma minuty, zebym nie myslala o jedzeniu!
Sshanon --> Chodze na basen AE w krakowie. Mama mojego chlopaka tam pracuje, wiec wchodzimy na karnet dla pracownikow W sumie zapisuje sie na basen juz chyba od dwoch lat i na szczescie wreszcie udalo sie zamiary zrealizowac! Wczoraj bylismy pierwszy raz i tylko potwierdzilo sie, ze plywanie to moj ulubiony sport. Szkoda, ze mozemy chodzic tylko raz w tygodniu, bo ja moglabym nawet co dzien
Dzis rano nastapila pierwsza zmiana tickerka z 66 na 65 Maly sukces ale ciesze sie ze pierszy kilogram szybko sobie poszedl
łoł 1 kg w tak krótkim czasie Moje gratulacje Ale nie ma sie co dziwić mało kcal i duzo ruchu - mogę ci tylko pozazdrościć chęci do ćwiczeń
najszybciej zresztą chudnie się na początku...gdzieś czytałam że prawdziwe odchudzanie zaczyna się po dwóch tygodniach rygorystychnie przestrzeganej diety. Rówież gratuluje - każdy kilogram mniej jest ważny!!!
hej
przychodze wczoraj wieczor do domku a tam pyszniutki kebab... pyszne cukierki lezace na stole.. i jeszcze takie pyszniutkie ciasteczka - az mi sie wyc chcialo i wiecie co?
wypilam herbatke normalnie jestem z siebie dumna
orzechowa ja tez czaserm mam wraznie ze jedzenie u meni to nalog... ale juz powoli go zwalczam... a dawniej byla masakra - jadlam 1 posilek dziennie - zaczynalam rano i konczylam go wieczorem hihhi
gratuluje kilogramka
Witam!
Na początku oczywiście ogromne gratulacje za podjęcie wyzwania i stracony kilosek. Do dziś pamiętam jakie to uczucie gdy traci się pierwsze kilogramy. Trzymam za Ciebie kciuki i za nas wszystkie.
Ja też mam ten nieszczęsny problem z jedzeniem - moim nałogiem. Nie jem z głodu tylko dla smaku. Nie wiem czy uda mi się to kiedyś zwalczyć. Bo jeszcze na początku diety panowalam nad sobą i dwa tygodnie mijały sielankowo. Potem zacząl się odzywać mój nałóg - jedzonko. I waga się cofnęła i to było straszne... teraz staram się iść do przodu, ale jest mi dużo ciężej niż na początku. Jednak walcze i wspiera mnie to forum
Uda nam się
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki