hej asiula
ja za bardzo nie jestem zadowolona, zjadłam jakieś 2x więcej od Ciebie :P ale u mnie się nie da inaczej, babcia mnie strasznie wkurza - mówię jej jak nakłada, że chcę jednego pieroga, ale jej spadło 5 to babcia: "aaaa zjesz", a nie wypada mi ich z powrotem wrzucać do miski, ale tacie za to dawałam, ale nie wszystko się udało :P za to makowca zjadłam tylko jeden malutki kawałeczek... ale potraw było tyle ile jest możliwych na wigilii, więc wszystko po trochu trzeba było spróbować, czy lubisz czy nie ale wczoraj to był ostatni dzień obżarstwa u mnie, dziś i jutro sie nigdzie nie wybieram, a sama w lodówce mam tylko karpia od babci w panierce ale trudno :P
asiula ja Ciebie podziwiam, zjeść normalne zapotrzebowanie dzienne w wigilie, kiedy normalnie babcia by we mnie wepchnęła 50tys. kcal
dzisiaj ze 3 godziny muszę ćwiczyć żeby poczuć się lepiej po tym obżarstwie...

pozdrawiam