-
-
-
Przyszla Kama. Bedzie krzyczec. ( )
Za malo jesz! Niedlugo znikniesz i z kim bede gadac...!?
Ciesze sie, ze wrocilas. Martwilam sie, zagladalam do Ciebie, a tu nic.
Jesli pojawily sie klopoty z cera, to wybierz sie do dermatologa jak najszybciej. Zanim rozniesie Ci sie na calej buzi. Tylko nie zgodz sie na zadna "masc na szczury" i tlumaczenie, ze "tradzik dotyczy tez mlodych kobiet" i ze "kuracja moze potrwac kilka miesiecy". Jak to uslyszalam, to poszlam do innego dermatologa i ten rozprawil sie z tym na dobre.
Ostatnio zastanawialam sie, czy nie przejsc na diete 1200kal. Od mojego celu (50kg) dzieli mnie juz tylko 2 i troche. Ale jedzac tak, jak jem, nie chudne juz. Z drugiej strony, jedzac okolo 1500-1800kal/dzien, nie jestem glodna, mam sile cwiczyc, pracowac itd. Ponadto pewnie nikt by nie zauwazyl roznicy, jesli schudlabym do 50kg (swetry, plaszcze, szaliki), wiec po co sie meczyc? Blizej wiosny, jak juz zrobi sie cieplo pewnie 2kg same sobie spadna... Tak sie zastanawialam... Co Ty o tym myslisz?
-
Wpadlam, zeby powiedziec, ze trzymam kciuki.
-
-
No rzeczywiscie wyglada na to, ze masz nauki od groma. Szkoda, ze nie udalo sie z tym egzaminem. Pewnie jest jakies wyjasnienie, mniej lub bardziej racjonalne. Mialam kilka takich przypadkow w zyciu. Studia nauczyly mnie, zeby pisac tak, jak chce tego profesor, zadko mozna pisac tak, jak sie samemu chce.
Jeden z ciezszych egzaminow: tzw Przemyslowka , wykulam ile moglam, siedzialam caly tydzien, czulam ze umiem i co 3+. A opisalam sie chyba z kilka stron A2. Ale widocznie zabraklo slow-kluczy, albo o czyms zapomnialam wspomiec, co mialo OGROMNE ZNACZENIE (w rzeczywistosci jakas glupota, ale prof bardzo to lubi) itd
Nie zalamuj sie, zaplanuj nauke, na ile mozesz i zalicz mozliwie najwiecej, reszte najwyzej w poprawkowej zdasz.
Trzymaj sie
-
-
Witaj Memika
Egzaminami się nie przejmuj, jak ja studiowałam to zawsze powtarzaliśmy sobie, że "ŻYCIE TO NIE WYŚCIGI", jeden egzamin w plecy to nie koniec świata, przecież zdasz za drugim razem. Głowa deo góry, ludzie naprawde maja większe problemy. Z profesorem to pewnie była tak jak napisalaś, po prostu zdawał/a ten, kto sie podsunął pod ręka, przeciez im się nawet tego nie chce czytać. Jeśli to był egzamin pisemny, to moze patrzyła na charakter pisma. U nas na roku było podobnie. Był taki doktorek, do którego trzeba było chodzic 5 razy, a to tylko zaliczenie. Ludzie maja świra i tyle (czyt. niektórzy). W końcu powrociłam i mam nadzieję, ze będziesz mnie odwiedzć. Gratuluję 57!
-
JA trzymam kciuki za Ciebie miałam tak samo odchudzałam się do studniówki i to było motywacją a jak juz mineła to w tydzień przytyłam 4 kilo ale ja stosuje dwie rzeczy dieta 1000kcal i nie mam zapasów slodkiego w domu i jak narazie mi to wychodzi trzymama kciuki też za Ciebie
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki