o nie... mój post topik jest bez sensu, założyłam go specjalnie, bo myślałam, że będę na tyle silna, że powstrzymam się przed obżarstwem, a tu... tata przyniósł bratu paczkę na mikołaja z pracy, wiecie, same słodycze... no i ja pochłonęłam chyba z kilo ptasich mleczek, snikersa i kanapkę z grubą warstwą milkiłeja! Jestem gruba i żałosna...beznadziejna, jest mi teraz niedobrze i przez to, że mnie po tym wszystkim mdli, i przez to, że czuję do siebie obrzydzenie!