Witajcie Słoneczka.
To fajnie że Wy także jesteście szczęśliwe, że nie wpadłyście w błędne koło, że potraficie się zdystansować do tego wszystkiego. Teraz mamy weekend, dla mnie to także "bardziej szczęsliwe" dni- babcia upiekła ciasto.......mniam mniam. ale zupełnie tym się nie martwię, wsiąde na rower i będzie po wszystkim.
Słucham czasem zwierzeń biednych ludzi, którzy się załamują, a to nie oto chodzi by odchudzać się i żyć jak jakiś asceta, męczennik - to nie średniowiecze.
Trzymajcie tak dalej, a kilogramy na pewno "uciekną gdzieś po drodze"
Pozdrowionka