BURACZKU Twoje zdjęcia jednak mnie zmobilizowały zaczynam właśnie od dziś. zrozumiałam,że odwlekanie do nowego tygodnia, miesiąca roku nic mi nie da. od dzisiaj dieta 1000 kalori do osiągnięcia upragnionej sylwetki co Wy na to musicie mnie wspierać. no i najważniejsze: nie bądźcie zbyt wyrozumiałe dla mnie

dzięki Wam poczułam, że dam rade bo nie odchudzam się sama tylko z Wami. Zawsze moge z wami pogadać, wyżalić się i poprosić o radę a samej zawsze tak samotnie


Buraczku wiem, że moje problemy nie znikną wszystkie jak schudne ale część na pewno schudnięcie to będzie pierwszy i największy (ale nie ostatni) krok do akceptacji samej siebie...a o to przeciez mi chodzi. chce lubić samą siebie...akceptować i nie chcę UNIKAĆ ludzi.

mam juz dość dziewczyn, moich koleżanek, przyjaciółki które, łapią się za brzuszek bez żadnej fałdki i histeryzują, że są TAAKIEEE grube a robia to specjalnie, żeby każdy im powiedzial jakie to one nie są szczupłe. wiadomo, są przypadki, że dziewczyny są chore i naprawde tak myślą ale one nie

mam dość, chce schudnąć dla siebie i tym samy pokazać innym, że dam rady, że nie jestem gorsza.

musze pamiętać o ćwiczeniach bo nie chce zostać szczupłą z fałdkami ale szczupłą z wysportowanym ciałem. musze ćwiczyć na biust może mi aż tak bardzo nie zmaleje , na brzuszek i wogóle.

będziecie trzymac kciuki KOchAnE

całuje