-
do 50tki ale jeszcze w normie będzie 47
-
zaraz...a ile Ty masz wzrostu? :P nie przesadzasz? :P
-
ostatnio miałam 165 i myślę, że 47-50 kg to dobra waga jak dla mnie bo jestem niska, niestety nie mam długich nóg w dodatku posialam tyłek wielkości szafy mojej babci
-
Pring, ból szyi przy ćwiczeniach jest znakiem, że jednak niewłaściwie je wykonujesz. Może Ci się wydawać, że nie zginasz karku za bardzo, ale widocznie jednak zginasz. Ja tutaj na forum aktywność fizyczna przeczytałam radę, która mi bardzo pomogła: ćwicz z piłeczką tenisową pod brodą. Nie będziesz wtedy mogła brodą dotykać mostka (czy jakkolwiek się te kości nazywają, może to obojczyk), bo po drodze będzie piłeczka. Z braku piłeczki tenisowej może być cokolwiek o podobnym obwodzie, ja na przykład ćwiczyłam z zabawkową sową pod brodą
Rany boskie, gdzie Ty o tym occie wyczytałaś? Przecież edytowałam swojego pierwszego posta i usunęłam to zdanie, bo nie piję go już od dawna i denerwowało mnie, że często ktoś wchodził do mnie na wątek i zaraz na priva dostawałam wiadomość "Napisz mi coś więcej o tym occie jabłkowym" Ten ocet to się chyba za mną już do końca życia będzie ciągnął Podobno wspomaga odchudzanie, mnie szkodził na żołądek.
Ściskam i gratuluję zwycięstwa nad ciastami
-
ej, nie przesadzaj!! jestem Twojego wzrostu.... zaczynam popadać w kompleksy
-
Pring gratuluję spadku wagi
-
Nooo Pring, widzę, że ładne plany na dziś. Zakupy, mnie przynajmniej, potwornie cieszą.. Tak się zastanawiam, czy niedługo się nie przejechać do Rossmanna w mieście, ponoć mają duży wybór i tanio. Zobaczyłabym sobie co tam ciekawego jest i kto wie, kto wie.. I jak, udało się wyciągnąć pieniądze od mamy?
Uh, piernik.. wczoraj w kuchni jeden leżał na blacie i czekał, aż się na niego skuszę. Wołał mnie cichym, piernikowym głosikiem o zapachu korzennym.. Dobrze, że nie był w czekoladzie, bo dwóch głosików naraz bym chyba nie wytrzymała. Pochyliłam się nad nim, wciągnęłam cudowny zapach.. przez moment się zastanawiałam, może by tak okruszeczek.. ale od okruszka zniknąłby potem cały piernik, więc wytrzymałam i bardzo szybko wykonałam taktyczny odwrót z kuchni..
Co do tych ćwiczeń - Triskell ma rację, szyja nie powinna Cię boleć. No!
A co do czerwonej herbaty - moim zdaniem wpływa bardzo dobrze, zwłaszcza Pu-Erh, zresztą piszą o niej, że ma bardzo dobre zastosowanie w diecie. Roiboos za to jest smaczniejszy, więc też polecam. A drożdże - ja wcinam od dawna na cerę i nie zauważyłam, żeby mi się przez nie gorzej dietowało.
No to życzę miłych zakupów i czekamy na relację o łupach
Buziaki, C.
A tak w ogóle, to Ty chudzina jesteś. :P
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Kochane!
Cauchy- mnie także bardzo cieszą zakupy! Ostatnie wykonałam właśnie w Rossmannie. Sklep całkiem fajny i rzeczywiście niedrogi. Zaczynam mieć jakąś obsesję... jeśli tylko przechodzę koło drogerii zachodzę zobaczyć czy są może nowości w dziale z balsamami. Jakiś czas temu moja kosmetyczna obsesja dotyczyła odżywek do włosów. Mam strasznie geste włosy w bliżej niekoreślonym kolorze wiec odżywek do takich brzydactw jest masa . Wczesniej ciągle kupowałam pomadki Nivea ( polecam truskawakową) a przed pomadkami były kremy do rąk... Wracając do ostatnich zakupów-kupiłam herbatki , krem Dove ( bo mnie nie uczula) i balsam AA.
Pieniądze wyciągam zawodowo mama zostawiła mi do dyspozycji to co miała i kazała zameldować ile wzięłam, a wzięłam jakies 25 zł więc nie szalej jak Ty ( setka ohohoh ).
Właśnie.. piernik! Z moim organizmem dzieje się coś dziwnego. Nie mogę patrzeć na rzeczy które lubiłam, dosłownie mnie mdli po niektórym daniach. Kiedy ostatnio startowałam z "13tką" chodziłam wiecznie głodna a teraz jesć mi się prawie nigdy nie chce. Jedyne na co mam ochote to barszcz.... Oczywiście kochana babcia gotuje mi go juz trzeci dzień...
agnimi- Dziękuję bardzo! mam nadzieję, że waga spadnie jeszcze bardziej i u Ciebie i u mnie
noemciu- jestem jedym wielkim kompleksem i to nie zależy tylko od wagi... Jestem pewna, że niedługo obie będziemy chodzącymi cudami! :*
Triniu- myślę, że nie tylko Ty powinnaś napić się tej herbatki, ale też Twój mąż bo wiesz... przeziębienie jest bardzo zaraźliwe i jakże niebepiczne! Herbatka i dwie osoby na dwie doby do łózka!
Buziaki dziewczynki :*
-
Pring słoneczko ale mi się uśmiech poszerzył, jak poczytałam o tej manii zaglądania na kosmetyki i... pomadkach Nivei ja mam ich całe pudełko, bo też miałam swego czasu manię ich kupowania i owszem, truskawkowa pyszna. A wiśniowa cudownie pachnie.. mmmmmrrrauk. No i kosmetyki do włosów - to dla mnie wciąż aktualny temat, ciągle mnie interesują nowe szampony etc.. bo właściwie.. włosy to jedna z niewielu rzeczy, które mam ładne, więc o nie zawsze starałam się dbać. A co do ilości wydanych przeze mnie pieniędzy.. kiedyś w życiu bym tyle nie wydała na mazidła do ciała, no ale teraz.. pieniądze są, a nie ma ich wcale na co wydawać, bo skończyłam na dobre ze śmieciowym jedzeniem. A potrafiłam wydać 10zł dziennie czyli - same plusy z tego dietkowania. Będę piękniejsza i bogatsza
A ja mamę przeraziłam raz.. jak podawała mi obiad i zrobiła coś, co robiła od lat - polała mi ziemniaki tłuszczem spod przygrzewania kotletów - zawsze to lubiłam. A ja spojrzałam na to i dosłownie - krzyknęłam. "Fuuuuuuj, co ty robisz!". I rzeczywiście, ja po prostu spojrzałam na te ziemniaki całe w tłuszczu i stwierdziłam, że tego po prostu nie tknę, nie dlatego, że mi nie wolno, tylko po prostu nie chcę i nie mogę, ble! Ale to dobrze, że się takie odruchy rodzą. Oby się utrzymało do końca, bo nie chcę, żeby mnie te półki sklepowe ze słodyczami kiedyś skusiły i złamały..
No, kończę ten przydługi wywód spamujący Ci wątek
Buziaki!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Truskaweczko ( ehh Nivea)!
oooo to Ty miałaś jak ja! Dawniej miałam takie zrywy, że na przerwach w szkole szłam do sklepiku kupowałam 5-10 paczek chipsów solonych ("Biesiadnych"), kilka batonów ( "komixów") i jakąś balonówe, a poźniej spożywałam to na polskim. Lekką ręką wydawałam pieniążki na głupoty a tyłek rósł... Teraz aż ciarek dostaje jak pomyśle, że jem chipsy i jeszcze na to kasę wydaje...
Oooo! Gratuluję Ci serdecznie tego obiadku! Dzielna jesteś! Ja nie jem ziemniaków, ale nadal je uwielbiam... Placki ziemniaczane z jabłkami, kopytka, pyzy, fryteczki, talarki... Ehh... Do tego akurat mi się tęskni... no ale wystarczy pomyśleć o ciuchach w rozmiarze "s", dumnym noszeniu kostiumu, zadowolonym odbiciu w lustrze i mniejszym ciężarze na ściance wspinaczkowej!
Jeśli chodzi o włosy- jestem pewna, że pięknych rzeczy jest w tobie masa!
Ja mam odżywki na każdą porę roku (Pantene- tak to się pisze?) i inne tego typu bajery . Obecnie chcę żeby mi te włosy urosły piękne i silne ( dlatego łykam Humavit) w ramach mojego planu zmian .
Wieczorny buzial :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki